Reklama

Adam Bodnar o kandydowaniu na prezydenta: Nie wiem co się zdarzy

- Byłem wymieniany w gronie potencjalnych kandydatów. Wtedy to nie wchodziło w grę, ponieważ byłem urzędującym RPO. Co się zdarzy za kilka lat? Nie wiem, zobaczymy - powiedział w rozmowie z Radiem ZET Adam Bodnar.

Aktualizacja: 16.04.2021 14:36 Publikacja: 16.04.2021 13:08

Adam Bodnar o kandydowaniu na prezydenta: Nie wiem co się zdarzy

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

adm

- Jeżeli byśmy się zastanowili nad działalnością mediów publicznych, to na temat RPO jest sporo, ale nigdy pozytywnie. Od kilka lat mam regularnie ostre wypowiedzi na swój temat ze strony całych mediów publicznych. Nie jestem nawet tam zapraszany - podkreślił w rozmowie z Radiem Zet Adam Bodnar.

Bodnar mówił także o Marcie Lempart, liderce Strajku Kobiet. - Jeżeli ktoś jest w stanie uruchomić ruch społeczny, koordynować w ruchu setki tysięcy ludzi, to kwalifikuje to taką osobę, żeby być jednym z liderów życia publicznego - ocenił. Jak dodał, jego zdaniem obywatele nie mieli innej możliwości, niż wyrazić swój sprzeciw po wyroku TK ws. aborcji poprzez wyjście na ulice.  - Protesty były wyrazem determinacji, a Marta Lempart stała się głosem tych ludzi. Mam nadzieję, że nie poniesie odpowiedzialności karnej, ale zarzuty zostały jej już postawione, rzekomego sprowadzania niebezpieczeństwa masowego ze względu na epidemię - podkreślił Bodnar.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Rząd przedstawia priorytety. Wojska dronowe, CPK, elektrownia atomowa i rewolucja kolejowa
Polityka
„Proszę mnie nie atakować za wypowiedzi Donalda Trumpa”. Adam Szłapka komentuje słowa prezydenta USA
polityka
Spór o nocną prohibicję w Warszawie. Koalicja Obywatelska zbiera cięgi
Polityka
Podcast „Polityczne Michałki”: Od rakietowego incydentu po awanturę o prohibicję. Polityczna dojrzałość czy amatorszczyzna?
Reklama
Reklama