Były minister zdrowia Łukasz Szumowski w rozmowie z Interią chwali swojego byłego współpracownika w resorcie, a obecnie ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego.
- Uważam, że minister Cieszyński powinien mieć postawione pomniki w każdej gminie, bo udało mu się wprowadzić e-receptę. Jak wyglądałaby pandemia, gdybyśmy musieli przychodzić do lekarza po receptę? Ilu ludzi więcej zaraziłoby się w poczekalni w przychodni, ilu z nich umarłoby? - mówił Szumowski.
- Minister Cieszyński uratował wiele ludzkich żyć, bo nie trzeba było iść do przychodni i narażać się na zakażenie. Chciałbym tu podkreślić, że pretensje polityczne dotyczące dostawców sprzętu, którzy nie wywiązali się ze swoich zobowiązań, i o to, że bardziej ceniliśmy życie ludzi niż własny święty spokój, powinny być kierowane do szefa ministra Cieszyńskiego, czyli do mnie - dodał.
Szumowski był pytany również o obowiązek szczepień. Jego zdaniem powinien być wprowadzony dla pewnych grup. - Mamy w Polsce obowiązkowe szczepienia, więc nie jest to żadne novum. Szczepimy dzieci na różne choroby i też zdarzają się powikłania. Tylko korzyść dla ludzi jest znacznie większa. Na pewno dla medyków szczepienie powinno być obowiązkowe. Stykamy się z bardzo chorymi ludźmi. Sam miałem pacjentów, którzy umierali, bo mieli wcześniej kontakt z chorymi na COVID-19 i niestety się od niech zarazili - powiedział.
- Uważam, że szczepienie jest naszym moralnym obowiązkiem, bo chodzi o obronę słabych i chorych. Tym bardziej, że ostatnio ukazały się prace, które dokumentują, że szczepienie zapobiega transmisji wirusa. Stąd apel do wszystkich od celebrytów do Episkopatu, by wesprzeć akcję szczepień - dodał.