Już od lutego przy Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie (jej rektorem jest Gowin), ruszą podyplomowe studia, które mają się stać kuźnią politycznych liderów. – Polskie państwo jak kania dżdżu potrzebuje profesjonalnych elit politycznych i wyłącznie w tym celu uruchamiamy te studia – zapewnia Gowin, poseł PO.
Także Marcinkiewicz twierdzi, że szkoła nie ma nic wspólnego z działalnością polityczną. – Broń Boże! Na pomysł jej stworzenia wpadłem wiele miesięcy temu – zapewnia. Wspólnie z Gowinem i Rokitą będzie pokazywać młodym ludziom, którzy chcą zaangażować się w politykę, że powinna ona polegać na realizowaniu idei i wartości. – Dziś ludzie, którzy działają w różnych partyjnych młodzieżówkach, uczą się od swoich starszych kolegów cynizmu i oportunizmu. Chcemy im mówić, że w polityce potrzebna jest ideowość – twierdzi były szef rządu.
Były premier chce wykładać finanse publiczne
Inicjatywie Marcinkiewicza kibicują konserwatyści, którzy niedawno wyszli z PiS. – Nie rozmawiałem o niej z Kazimierzem Marcinkiewiczem, ale gdyby widział jakieś moje zaangażowanie, to mogę się w to włączyć – mówi były wiceprezes PiS Paweł Zalewski.
Z dużym zainteresowaniem poczynaniom byłego premiera przygląda się też prezes PiS Jarosław Kaczyński. Podczas wczorajszej konferencji mówił, że jeżeli dostanie propozycję współpracy, to poważnie się nad nią zastanowi. – Lubię tego rodzaju wykłady. Nie wiem co prawda, czy byśmy szli w tym samym kierunku, bo ja polityki eventu specjalnie nie lubię, natomiast mój kolega premier w tym celował – mówił Kaczyński.Gotowość wygłoszenia kilku wykładów zgłosił też były minister zdrowia Zbigniew Religa.