Ziobro niszczył dokumenty?

Zbigniew Ćwiąkalski po raz kolejny oskarża swojego poprzednika o nieprawidłowości

Aktualizacja: 14.02.2008 07:46 Publikacja: 14.02.2008 03:12

Ziobro niszczył dokumenty?

Foto: Rzeczpospolita

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski ma dowody, że ekipa jego poprzednika Zbigniewa Ziobry niszczyła dokumenty. Jedna z sekretarek miała zachować ich listę – ujawniło wczoraj Radio Zet.

W rozmowie z „Rz” minister Ćwiąkalski potwierdził, że posiada informacje o tym, że współpracownicy Ziobry mogli niszczyć dokumenty. – Działo się to w gabinecie politycznym ministra. Wstępne wyniki kontroli pozwalają stwierdzić, że dochodziło tam do nieprawidłowości w archiwizacji, rejestracji i przechowywaniu dokumentów – mówi Ćwiąkalski.

Po zakończeniu kontroli ma skierować zawiadomienia do prokuratury.

Sprawą zbulwersowany jest Ziobro. – Jedyne, co potrafi minister Zbigniew „Laptop” Ćwiąkalski, to pomawiać – mówi „Rz” były minister sprawiedliwości.

Zaznacza, że rozważa wystąpienie przeciwko Ćwiąkalskiemu na drogę sądową. – Nie paliłem się do tego, ale widzę, że nie mam wyjścia – dodaje.

Minister zapewnia, że gróźb poprzednika się nie obawia. – Proszę bardzo, niech mnie Ziobro, który wiele osób tak straszył, podaje do sądu – mówi.Według Radia Zet, kiedy ekipa Ziobry szykowała się do opuszczenia resortu, nakazano sekretarkom zniszczyć spisy wytworzonych dokumentów.

Takie spisy sporządzają rutynowo wszystkie pracownice sekretariatów. Jedna z nich nie podporządkowała się poleceniu i skopiowała informacje. Teraz trafiły one do ministra Ćwiąkalskiego. Dzięki niemu można udowodnić, jakich dokumentów brakuje w resorcie.

Chodzi m.in. o korespondencję pracowników gabinetu politycznego, którzy domagali się od prokuratorów informacji o finansowaniu SLD.

Ziobry broni Przemysław Gosiewski, szef Klubu PiS. – Ćwiąkalski bawi się w działania szkalujące ministra Ziobrę. Najlepszym przykładem jest sprawa laptopa, na którą szef resortu poświęcił bardzo dużo czasu, a potem się okazało, że wszystko jest dęte – mówi. Podkreśla, że to próba nie tylko polowania na Ziobrę, ale także odwrócenia uwagi od bezczynności i niekompetencji rządu Donalda Tuska.

– Za rządów PiS prawa i sprawiedliwości było tyle, co kot napłakał – uważa Jerzy Wenderlich, poseł LiD. – Widziałem przerażenie niektórych posłów PiS, gdy zapowiedziano tajne obrady Sejmu, a potem butę i radość, gdy minister nic nie powiedział – dodaje.

Wojciech Wilk z PO, wiceszef Sejmowej Komisji Sprawiedliwości, twierdzi, że minister Ćwiąkalski na pewno posiada mocne dowody. – Nie jest tak, że minister chce odsuwać uwagę opinii publicznej od czegokolwiek – zaznacza Wilk. Dodaje, że po zakończeniu kontroli w resorcie sprawiedliwości minister Ćwiąkalski może być wezwany przez komisję do przedstawienia jej wyników.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski ma dowody, że ekipa jego poprzednika Zbigniewa Ziobry niszczyła dokumenty. Jedna z sekretarek miała zachować ich listę – ujawniło wczoraj Radio Zet.

W rozmowie z „Rz” minister Ćwiąkalski potwierdził, że posiada informacje o tym, że współpracownicy Ziobry mogli niszczyć dokumenty. – Działo się to w gabinecie politycznym ministra. Wstępne wyniki kontroli pozwalają stwierdzić, że dochodziło tam do nieprawidłowości w archiwizacji, rejestracji i przechowywaniu dokumentów – mówi Ćwiąkalski.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Polityka
Kampania w cieniu wojny na Wschodzie
Polityka
Dyrektor NASK: Afera z reklamami atakującymi konkurentów Rafała Trzaskowskiego to może być prowokacja
Polityka
„Ukraść wybory, dokonać ogromnej manipulacji”. Jarosław Kaczyński mówi o nadużyciach w kampanii
Polityka
Afera ze spotami wyborczymi. Prezydent Andrzej Duda chce informacji od ABW
Polityka
Wieczór i poranek wyborczy „Rzeczpospolitej” w rp.pl