Lepper chce wrócić

Samoobrona zapowiada protest. Politycy: były wicepremier nie przekona już rolników

Publikacja: 18.02.2008 01:46

„Nadchodzi nowa wiosna ludów” – zapowiada w swoim blogu internetowym rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski. – Rolnicy mogą pokazać swoją siłę tylko poprzez blokady dróg – mówi Andrzej Lepper i zapowiada, że jest gotowy stanąć na ich czele.

Czy niezadowolenie rolników, wynikające z niskich cen trzody chlewnej, może stać się dla byłego wicepremiera szansą powrotu do wielkiej polityki?

– Niech pan Lepper lepiej spojrzy w lustro. On już dzisiaj nie może powiedzieć „oni już byli”, bo on także był i nic dla rolników nie zrobił – mówi Eugeniusz Kłopotek (PSL). Nie wyklucza, że do protestów rolniczych dojdzie. – Może na ich fali wypłynąć jakiś nowy chłopski lider, ale nie Lepper. Jego czas już minął – dodaje.

Podkreśla, że rolnicy muszą pamiętać, iż od czasu naszego członkostwa w Unii możliwości interwencji na rynku trzody chlewnej są ograniczone. – A przecież większość rolników popiera nasze członkostwo – mówi Kłopotek.

– Ja nie zamierzam stać na rolniczej blokadzie i Lepper też nie powinien tego robić – uważa Wojciech Mojzesowicz (PiS). – Tacy ludzie jak Pawlak, Kalinowski, Lepper czy Mojzesowicz już współrządzili i wszyscy ponosimy odpowiedzialność za sytuację polskiej wsi. Nasz udział w blokadach to byłaby hipokryzja – mówi.

Mojzesowicz, który był kiedyś jednym z najbliższych współpracowników Leppera, uważa, że wielkich protestów rolniczych nie będzie. – Rolnicy rozczarowali się blokadami, widząc jak niewielkie one przyniosły efekty – mówi.

Inny, do niedawna bliski, współpracownik przewodniczącego Samoobrony Krzysztof Filipek uważa, że nie ma ona moralnego prawa do występowania w imieniu rolników. – Może i Andrzej Lepper chciałby wrócić do łask rolników, ale nie sądzę, by rolnicy się na to zgodzili – mówi.

Uważa, że Lepper skompromitował się jako minister rolnictwa. Filipek również nie wierzy, że dojdzie do masowych protestów rolników czy blokad. – W związkach rolniczych działają dziś głównie starsi ludzie. Młodzi rolnicy co innego mają na głowie niż protesty – dodaje.

Zdaniem politologa Marka Migalskiego nie ma obecnie dobrej koniunktury na powrót Andrzeja Leppera. – Populiści wypływają najczęściej przy okazji problemów gospodarczych. A sytuacja jest całkiem dobra – mówi.

Uważa też, że Lepper kojarzy się dzisiaj ludziom z kimś z establishmentu. – Będzie miał bardzo trudne zadanie przekonania rolników, że nie jest już tym Lepperem, który chodził w garniturach za 15 tysięcy złotych i jeździł limuzynami – dodaje Migalski.

Stanę na czele blokad

Andrzej Lepper, lider Samoobrony

Rz: Czy w Polsce znów rolnicy będą blokować drogi?

Andrzej Lepper: Nie ma innego wyjścia. Tylko pokazanie siły może sprawić, że rząd się zajmie krytyczną sytuacją w rolnictwie. A sytuacja na rynku trzody chlewnej jest najgorsza od wielu lat.

I to pan chce poprowadzić rolników na blokady?

Chcę wziąć w tym udział. Nie muszę być głównym organizatorem. Jeśli znajdą się inni, którzy to poprowadzą, mogę pozostać z boku. Ale jeśli nie będzie miał kto stanąć na czele, jeśli innym zbraknie odwagi, to ja jestem gotów poprowadzić rolników.

Nie boję się ani ciągania po sądach z tego powodu, ani ewentualnych kar. To wszystko już przeżyłem.

Tylko czy rolnicy panu znowu zaufają? Pana byli współpracownicy, którzy odeszli z Samoobrony, mówią, że pan zdradził sprawę rolników.

Rolnicy mają swój rozum i doskonale pamiętają, jaka była sytuacja polskiej wsi, kiedy byłem ministrem rolnictwa, a jaka jest teraz. Dlatego o ich poparcie jestem spokojny.

Ale to fakt, że z pana dawnych współtowarzyszy na blokadach w Samoobronie mało kto się ostał.

I bardzo dobrze. Czasami potrzebny jest partii taki dopływ świeżej krwi. Oni się do protestów już nie nadawali. Mamy teraz nowych, młodych ludzi. To kiedy zaczną się blokady?

Wszystko zależy od rolników. Jeśli uznają, że zostali przyparci do muru i już dłużej tak funkcjonować się nie da, protesty mogą się zacząć choćby zaraz. My jesteśmy gotowi.

Nie obawia się pan, że zamiast na blokadę trafi raczej do aresztu? W sprawie pana udziału w seksaferze trwa postępowanie, Stanisław Łyżwiński już siedzi w areszcie.

To są wszystko sprawy polityczne. Zobaczy pan, że nie będę miał postawionych żadnych zarzutów. A Łyżwiński zostanie uniewinniony. Jestem o tym przekonany.

rozmawiał Jarosław Stróżyk

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

j.strozyk@rp.pl

„Nadchodzi nowa wiosna ludów” – zapowiada w swoim blogu internetowym rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski. – Rolnicy mogą pokazać swoją siłę tylko poprzez blokady dróg – mówi Andrzej Lepper i zapowiada, że jest gotowy stanąć na ich czele.

Czy niezadowolenie rolników, wynikające z niskich cen trzody chlewnej, może stać się dla byłego wicepremiera szansą powrotu do wielkiej polityki?

Pozostało 92% artykułu
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"