– Polacy chcą widzieć prezydenta jako człowieka dobrodusznego, opiekuńczego, a nie będącego ośrodkiem agresji – ocenia Piotr Tymochowicz, specjalista od kreowania wizerunku. Dodaje, że to pomoże głowie państwa podnieść notowania.
Taką zmianę zakładają również spin doktorzy PiS. – Mam nadzieję, że po wakacjach prezydent stanie się wybieralny– powiedział nam Bielan.
Jeden z pomysłów można było już zobaczyć w „Fakcie”. W ubiegłym tygodniu tabloid zamieścił relację z 30. rocznicy ślubu prezydenckiej pary. – To są proste zabiegi, ale im prostsze elementy strategii, tym jest ona skuteczniejsza – ocenia Tymochowicz. Uważa, że ocieplenie wizerunku w kierunku „rodzinno-sentymentalno-melancholijnym” to sensowny wybór.
Czy zmiana wizerunku prezydenta jest możliwa? Adam Rogacki (PiS) uważa, że tak, choć wymaga to innego stosunku mediów: – Rozpętują burzę wokół każdego potknięcia prezydenta lub jego otoczenia. A wystarczy obiektywnie spojrzeć na jego działalność, by miał lepsze notowania.
Z kolei Andrzej Halicki (PO) jest zdania, że sukces nie zależy od speców od PR, ale od samego prezydenta: – Każdy jest w stanie ocenić, co jest prawdą, a co pudrem. Wielu przegrywało, sztucznie szczerząc zęby.
W ramach nowej koncepcji Pałac Prezydencki zamierza szerzej otworzyć podwoje. Na koniec maja planowana jest duża uroczystość w ogrodach prezydenckich z okazji 18. rocznicy pierwszych wyborów samorządowych. Do tej pory ekipa Lecha Kaczyńskiego, w przeciwieństwie do Aleksandra Kwaśniewskiego, rzadko organizowała spotkania, których atmosfera sprzyja nawiązywaniu mniej formalnych relacji. Pałac Prezydencki postanowił także nie reagować na zaczepki PO. Wiadomo jednak, że powstanie raport o zdrowiu prezydenta, którego domagał się poseł Janusz Palikot. Ale – jak się dowiedzieliśmy– taka decyzja zapadła dużo wcześniej, niż powstała nowa strategia i była podyktowana chęcią ucięcia plotek.