Reklama

PO wyrzuciła Julkego za zemstę

„Rz” dotarła do uzasadnienia decyzji zarządu partii, który w lipcu usunął z jej szeregów sopockiego biznesmena

Publikacja: 06.08.2008 02:15

Sławomir Julke nagrał korupcyjną propozycję, którą złożył mu prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Stenogram z tego nagrania opublikowała „Rz”.

Zarząd Platformy 21 lipca jednogłośnie usunął biznesmena z partii. Dotarliśmy do uzasadnienia tej decyzji. Zarząd partii ostro skrytykował w nim zachowanie Julkego. „Powiadomił organy ścigania o złożeniu przez prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego rzekomej propozycji korupcyjnej dopiero po popadnięciu w konflikt w innej sprawie” – czytamy w piśmie.

Ustaliliśmy, że konflikt ten miał się zacząć na przełomie czerwca i lipca przez reklamę znajdującą się na należącym do Julkego domu handlowym Laura. Sprawę jeszcze przed ujawnieniem taśmy przez Julkego opisała „Gazeta Wyborcza”. Prezydent Sopotu kazał zasłonić baner reklamą miejskich imprez kulturalnych.

Chodziło głównie o to, że pan Julke zwlekał z zawiadomieniem prokuratury - Waldy Dzikowski, poseł PO

Za to właśnie zdaniem partii biznesmen zdecydował się ujawnić kompromitujące Karnowskiego nagranie. Rozmowa Julkego z prezydentem Sopotu miała bowiem miejsce w połowie marca, a dopiero w lipcu biznesmen zawiadomił prokuraturę.

Reklama
Reklama

Zarząd PO jednogłośnie uznał, że Julke swoim zachowaniem zhańbił dobre imię PO. „Okoliczność ta negatywnie i decydująco wpływa na możliwość oceny intencji zachowania Julkego, szczególnie w świetle jego wypowiedzi na temat powodów wstrzymania się z zawiadomieniem prokuratury” – czytamy w uzasadnieniu. Sam Julke nie chce komentować jego treści. – Pismo samo w sobie jest komentarzem – mówi.

– Chodziło głównie o to, że pan Julke zwlekał z zawiadomieniem – komentuje decyzję partii poseł Waldy Dzikowski, wiceprzewodniczący PO. Poseł Paweł Graś, rzecznik dyscypliny partyjnej w PO, który badał w Trójmieście okoliczności afery sopockiej: – Nie interesuje nas, dlaczego pan Julke zwlekał z powiadomieniem organów ścigania. Dla nas najważniejszy był sam fakt, że o sprawie nie poinformował prokuratury.

Poseł Graś, badając aferę, w ogóle nie skontaktował się z biznesmenem. Opracowany przez niego raport był oparty przede wszystkim na publikacjach prasowych oraz rozmowach z Jackiem Karnowskim i jego przyjacielem Janem Kozłowskim, marszałkiem województwa pomorskiego i szefem regionalnej PO. – Próbowałem skontaktować się z panem Julke przez członków pomorskiej PO, w szczególności przez pana posła Krzysztofa Liska. Nie udało się – tłumaczy Graś.

Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają Radosława Sikorskiego jako szefa MSZ?
Polityka
Hołownia tłumaczy, co miał na myśli mówiąc o „zamachu stanu”. „Nie ma spisku”
Polityka
Nowy sondaż partyjny: KO czy PiS? Wiemy, na kogo zagłosowaliby Polacy
Polityka
Donald Tusk komentuje słowa Hołowni: Nierozważne działania mogą prowadzić do tragedii
Polityka
Kolacja-pojednanie między Tuskiem i Kaczyńskim? Adam Bielan: Nie wyobrażam sobie tego
Reklama
Reklama