Reklama

Prof. Bartoszewski nową twarzą PSL

„Rz” ustaliła, że profesor będzie gościem kongresu PSL 8 listopada. – Powiem im, by zachowali zdrowy rozsądek bez żadnego hop siup – zapowiada

Publikacja: 28.10.2008 05:31

Były minister spraw zagranicznych nie jest członkiem żadnej partii politycznej. Obserwatorzy sceny politycznej utożsamiają go zaś z PO. Tym bardziej że przed zeszłorocznymi wyborami wsparł Platformę, a obecnie w Kancelarii Premiera jest pełnomocnikiem szefa rządu do spraw międzynarodowych.

Mało kto jednak wie, że jedyna partia, z którą Władysław Bartoszewski był związany, to PSL. – To rzeczywiście mało znany fakt z jego życiorysu. Ale tym bardziej godny upowszechnienia – podkreśla Czesław Siekierski, eurodeputowany, a zarazem członek władz stronnictwa.

Dlatego właśnie ludowcy postanowili zaprosić profesora Bartoszewskiego na tegoroczny kongres i poprosić go o wystąpienie.

[wyimek]Media na pewno zauważą przemówienie profesora – tłumaczy jeden z ludowców[/wyimek]– Jest przedstawicielem tego pokolenia, które urodziło się i dorastało jeszcze przed wojną, przeżyło ją, następnie przyszło mu żyć w kraju o ograniczonej wolności, potem zaś przeżyć jej odzyskanie i znów działać w wolnej Polsce. Zależy nam, by wysłuchać refleksji osoby, która uczestniczyła w tym wielkim procesie dziejowym – wyjaśnia Janusz Piechociński.

– Zawsze mówi prawdę, niczego nie ukrywa i nie owija w bawełnę. Warto wysłuchać, co ma do powiedzenia – dodaje Franciszek Stefaniuk.

Reklama
Reklama

W nieoficjalnych rozmowach ludowcy przyznają jednak, że na przemówieniu profesora bardzo im zależało z jeszcze jednego względu. Chodzi mianowicie o przekaz z kongresu, że za ich partią stoją nie tylko rolnicy i mieszkańcy małych miasteczek, ale również takie autorytety i ludzie tak szanowani wśród inteligencji jak profesor Bartoszewski.

– Media na pewno zauważą jego przemówienie, na czym też nam zależy – słyszymy od jednego z polityków PSL.

Sam Władysław Bartoszewski potwierdza, że zaproszenie ze strony tej partii przyjął i chętnie na kongresie przemówi. Nie kryje, że do ludowców ma dużo sympatii. Przed wyborami na jednym ze swoich wykładów przekonywał, że jedynie PO i PSL są godne, by oddać na nie głos. Potem zaś wspierał utworzenie koalicji tych dwóch partii.

– Nie jestem już oczywiście członkiem PSL, ale byłem nim zaraz po wojnie i czuję się z tego dumny – podkreśla. Dodaje, że ze swoją PSL–owską legitymacją partyjną z 1946 roku, którą do dziś trzyma w archiwum, bez wątpienia jest weteranem i należy do grona partyjnej starszyzny. To właśnie za działalność w tej partii profesor Bartoszewski był zresztą szykanowany i aresztowany przez komunistyczne władze.

– W PSL Stanisława Mikołajczyka działałem krótko, ale intensywnie. Wtedy była to jedyna niezależna siła polityczna w Polsce – wspomina.

O czym profesor ma zamiar mówić na kongresie ludowców? – Nie chcę uprzedzać faktów. Tym bardziej że będę mówił z głowy. Na pewno jednak powiem im, by szanowali swoją tradycję i zachowywali zwykły zdrowy rozsądek bez żadnego hop siup – zapowiada.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Polityka
Rekordowe nakłady na ochronę zdrowia to wciąż za mało? Eksperci o ustawie budżetowej
Polityka
Czarzasty przewodniczącym Nowej Lewicy. Zandberg: Wybrali przeszłość
Polityka
Sondaż: Sikorski premierem zamiast Tuska? Znamy zdanie Polaków
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama