Kancelaria Premiera miała ponownie zdecydować, czy udostępnić Brzozowskiemu raport Julii Pitery – to nakazał jej sąd. Choć minął miesiąc, decyzji nie ma.
– Premier zignorował wyrok w tak precedensowej i ważnej sprawie. Złożyłem do sądu skargę na bezczynność – mówi „Rz” Piotr Brzozowski, prawnik z Miłomłyna na Mazurach. – Domagam się wymierzenia premierowi 10 tys. zł grzywny.
Brzozowski od miesięcy walczy o dostęp do słynnego raportu minister ds. walki z korupcją dotyczącego działalności CBA w czasach rządu PiS. Twierdzi, że jest on informacją publiczną, więc powinien być udostępniony każdemu, kto się o to zwróci. Jednak Kancelaria Premiera mu odmówiła, twierdząc, że dokument jest tajny.
Brzozowski nie dał za wygraną: w lipcu złożył skargę na tę decyzję i wygrał (sprawę opisała „Rz”). Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że Kancelaria Premiera musi jeszcze raz rozpatrzyć prośbę Brzozowskiego i zdecydować, czy może on poznać raport. – Reakcji nie ma do dziś – mówi Brzozowski.
W sądzie ustalił, że 3 października akta jego sprawy wróciły do Kancelarii Premiera. – Nowa decyzja powinna zapaść w ciągu 14 dni – tak mówią przepisy. Ale minął miesiąc i cisza – opowiada prawnik. Wezwał więc szefa rządu do wykonania wyroku.