Po wczorajszych zeznaniach byłego wicepremiera Andrzeja Leppera zapytaliśmy posła PO Sebastiana Karpiniuka, czy ojciec Tadeusz Rydzyk może spodziewać się wezwania przed komisję. – Jeśli będą się potwierdzać informacje zawarte w zeznaniach świadków, to nie wykluczam – odpowiedział „Rz”.
[srodtytul]„Prowokacja” i „czarne chmury”[/srodtytul]
Chodzi o zeznania byłego wiceministra rolnictwa Macieja Jabłońskiego i byłego posła Samoobrony Janusza Wójcika. Jabłoński miał opowiedzieć śledczym, że Lepper mówił mu, iż według ojca Rydzyka „ta cała afera gruntowa to jedna wielka prowokacja”.
Szef komisji Andrzej Czuma z PO pytał o to wczoraj. Lepper zaprzeczył, że redemptorysta uprzedzał go o akcji CBA. – Jestem zaskoczony. Nigdy z nim na takie tematy nie rozmawiałem – stwierdził. Dopytywany przez Karpiniuka przyznał jednak, że spotkał się z o. Rydzykiem już po wybuchu afery i wtedy mogły paść te słowa.
Dyrektor toruńskiej rozgłośni to niejedyny duchowny, który może stanąć przed komisją śledczą ds. nacisków. Posłowie pytali też wczoraj Leppera o jego rozmowy z abp. Leszkiem Sławojem Głódziem. Z zeznań Wójcika w prokuraturze ma wynikać, iż Głódź mówił posłowi Samoobrony, że nad Lepperem „wiszą czarne chmury”. Były wicepremier potwierdził tylko, że spotykał się z abp. Głódziem. Zapewnił, że nie otrzymał ostrzeżenia. Za „absolutnie nieprawdziwą” uznał też wersję prokuratury, że o akcji CBA uprzedził go poseł Lech Woszczerowicz, który miał się dowiedzieć o niej od Ryszarda Krauzego. Ten z kolei miał dostać przeciek od Janusza Kaczmarka.