Partia ujawniła wczoraj jego kolejne szczegóły. Zmniejszenie liczby posłów do 360, a senatorów do 50, wprowadzenie jednomandatowych okręgów w wyborach do Senatu oraz likwidacja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji to najważniejsze z nich.
Zaskakująca była jednak wypowiedź prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który skrytykował pomysł jednomandatowych okręgów wyborczych, mówiąc, że jest to system, który nie ma nic wspólnego z demokracją.
Proponowane przez PiS zmiany dotyczą kwestii ustrojowych, wymagają więc nowelizacji konstytucji. Potrzeba do tego większości dwóch trzecich w parlamencie, co oznacza konieczność porozumienia się z PO.
– Jestem gotów, choćby jutro, do rozmów w tej sprawie. Witam w klubie – tak te propozycje skomentował premier Donald Tusk. Przypomniał, że od lat opowiadał się za ograniczeniem liczby parlamentarzystów, a także innych struktur władzy.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński twierdzi jednak, że samo zmniejszenie liczby parlamentarzystów jest inicjatywą demagogiczną. – Nasza propozycja jest funkcją pewnej koncepcji ustrojowej – stwierdził. Nie chciał na razie ujawnić, jakie konkretnie modyfikacje ustroju państwa PiS zaprezentuje podczas kongresu. Według naszych informacji nie znajdą się one w dokumencie programowym, tylko w ponadgodzinnym wystąpieniu prezesa.