Wczoraj Ganley spotkał się z sympatykami LPR, UPR, Stronnictwa Piast, Prawicy RP.
– Będziemy wspierać działania, które mają doprowadzić do tego, że Unia Europejska zacznie się liczyć ze zdaniem swoich obywateli – zaznaczył lider irlandzkich przeciwników traktatu lizbońskiego.
Libertas chce patronować powstaniu w całej Europie koalicyjnych komitetów wyborczych, które wystawią wspólną listę w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W Polsce oprócz ugrupowań, z którymi wczoraj spotkał się Ganley, w grę wchodzi również niedawno powstała partia Naprzód Polsko.
– Chcemy, by wybory do PE w 2009 r. były referendum przeciwko antydemokratycznej Brukseli i traktatowi z Lizbony – mówił Ganley, zaznaczając, że jego ruch nie jest przeciwko samej Unii.
Zaskoczeniem było przyjęcie Ganleya przez abp. Stanisława Dziwisza. – Nie rozmawialiśmy o polityce – dodał Irlandczyk.