Lider PiS stwierdził, że brak działań rządu PO – PSL może doprowadzić do wzrostu bezrobocia do 16,5 proc. Ostrzegł, że w niektórych miastach może dojść do katastrofy społecznej.
– A rząd nie reaguje – mówił Kaczyński. I uważa, że będzie winny katastrofy. – Jest sztorm. Nie rząd go wywołał, ale jako kapitan statku wyraźnie zawodzi – dodał.
Zdaniem szefa PiS rząd w walce z kryzysem nie chce pójść drogą, którą wybrała większość państw i „upiera się przy liberalnej ortodoksji”. – Inaczej przedstawiłby realny program wsparcia dla gospodarki i przemysłu – sądzi.
Zadeklarował, że PiS jest gotowy poprzeć pomysły rządu na poprawę sytuacji gospodarczej, gdy się pojawią. Podkreślił, że nie można mówić, iż walkę z kryzysem utrudniają regulacje UE. Bo skoro prawo do działań interwencyjnych mają takie kraje, jak Francja, to Polska też.
– Kaczyński nie słyszał o propozycjach rządu, bo nie przyszedł na debatę w Sejmie poświęconą walce z kryzysem – wytyka mu Waldy Dzikowski, wiceszef PO. Jego zdaniem PiS chce wykorzystać kryzys do partyjnej gry: – Im jest gorzej, tym lepiej dla PiS, bo mogą nas szykanować.