Przedstawicielki Kongresu Kobiet informowały dzisiaj w Warszawie jak postępuje zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o parytetach. Ale na spotkaniu padło wiele ostrych słów pod adresem premiera i pełnomocnika rządu ds. równego traktowania. - Donald Tusk wykazuje się zerową wrażliwością na problemy równouprawnienia i dyskryminacji - stwierdziła prof. Magdalena Środa, jedna z pomysłodawczyń Kongresu Kobiet. - Świadczy o tym to, że na stanowisko pełnomocnika ds. równego traktowania powołał Elżbietę Radziszewską, która jest osobą niekompetentną - mówiła Środa i dodała, że panie, które wcześniej zajmowały to stanowisko, miały więcej spotkań w ciągu tygodnia niż Radziszewska w ciągu roku. Przedstawicielki Kongresu Kobiet przyznają jednak, że nie liczą na to, że Tusk odwoła swoją minister, ale z ich strony ma ona wotum nieufności.

Dla Kongresu Kobiet priorytetem jest teraz ustawa o parytetach. - Mamy nadzieję, że przed wyborami samorządowymi uda się zakończyć procedurę - mówiła Anna Karaszewska jedna z przedstawicielek ruchu. Kongres szacuje, że ma już połowę ze 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, 21 listopada organizuje akcję zbierania ich w miejscach publicznych w całym kraju.