Posłowie PiS ostatnio unikają jak ognia wypraw do siedziby partii – przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie.
– Boją się, żeby ich „Gosiu” do pracy nie zagonił – mówi poseł PiS z południowo-zachodniej Polski.
To na Nowogrodzkiej od 6 stycznia urzęduje Przemysław Gosiewski. Gdy przestał być przewodniczącym Klubu PiS, został szefem Zespołu Pracy Państwowej, który ma przygotować projekty ustaw, które partia chce wykorzystać, gdyby wróciła do władzy.
– Cztery dni po usunięciu ze stanowiska szefa klubu Gosiewski chodził mocno przybity, po czym ostro wziął się do pracy. Już nie rozpacza. Wręcz promieniuje energią. To nie jest rywalizacja z Gęsicką (została szefem klubu – red.), bo Przemek i Grażyna się lubią, to chęć udowodnienia prezesowi, że jest niezbędny klubowi – tłumaczy jeden z czołowych polityków PiS.
W Zespole Pracy Państwowej zasiada osiem osób. Oprócz Gosiewskiego to: Aleksandra Natalli-Świat (odpowiadająca za finanse), Grażyna Gęsicka (gospodarka), Joanna Kluzik-Rostkowska (sprawy społeczne i służba zdrowia), Krzysztof Jurgiel (rolnictwo i ochrona środowiska), Ryszard Terlecki (oświata, kultura i nauka), Zbigniew Ziobro (wymiar sprawiedliwości i służby specjalne), Ryszard Legutko (polityka zagraniczna).