Reklama

Gosiewski nadal rządzi

Zespół Pracy Przymusowej – tak o gabinecie cieni mówią posłowie PiS

Publikacja: 15.02.2010 05:05

Rzeczywiście, trochę wziąłem posłów do galopu – przyznaje Przemysław Gosiewski

Rzeczywiście, trochę wziąłem posłów do galopu – przyznaje Przemysław Gosiewski

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Posłowie PiS ostatnio unikają jak ognia wypraw do siedziby partii – przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie.

– Boją się, żeby ich „Gosiu” do pracy nie zagonił – mówi poseł PiS z południowo-zachodniej Polski.

To na Nowogrodzkiej od 6 stycznia urzęduje Przemysław Gosiewski. Gdy przestał być przewodniczącym Klubu PiS, został szefem Zespołu Pracy Państwowej, który ma przygotować projekty ustaw, które partia chce wykorzystać, gdyby wróciła do władzy.

– Cztery dni po usunięciu ze stanowiska szefa klubu Gosiewski chodził mocno przybity, po czym ostro wziął się do pracy. Już nie rozpacza. Wręcz promieniuje energią. To nie jest rywalizacja z Gęsicką (została szefem klubu – red.), bo Przemek i Grażyna się lubią, to chęć udowodnienia prezesowi, że jest niezbędny klubowi – tłumaczy jeden z czołowych polityków PiS.

W Zespole Pracy Państwowej zasiada osiem osób. Oprócz Gosiewskiego to: Aleksandra Natalli-Świat (odpowiadająca za finanse), Grażyna Gęsicka (gospodarka), Joanna Kluzik-Rostkowska (sprawy społeczne i służba zdrowia), Krzysztof Jurgiel (rolnictwo i ochrona środowiska), Ryszard Terlecki (oświata, kultura i nauka), Zbigniew Ziobro (wymiar sprawiedliwości i służby specjalne), Ryszard Legutko (polityka zagraniczna).

Reklama
Reklama

– Kiedy energia przewodniczącego Gosiewskiego rozkładała się na wszystkich posłów, to było rzeczywiście mniej absorbujące. A teraz, kiedy skupił się na pracy zespołu, bardziej intensywnie odczuwam jego zainteresowanie – tłumaczy Kluzik-Rostkowska. I dodaje: – Ale wkrótce nasze pomysły będą przedstawione na kongresie, więc musimy ciężko pracować.

Gosiewski nie ogranicza się do tych, którzy oficjalnie pełnią funkcje w zespole. Angażuje do pracy kogo się da. – Wie dokładnie, kto nad jaką ustawą pracuje, bo przecież jeszcze niedawno był szefem klubu. Co ciekawsze inicjatywy obejmuje swoim patronatem, tak by były częścią tego, co wypracuje jego zespół – mówi jeden z posłów.

A inny bliski współpracownik prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego zaznacza: – W klubie nieoficjalnie już przechrzczono zespół kierowany przez Gosiewskiego na zespół pracy przymusowej.

Takie określenie jest już dość rozpowszechnione – usłyszeliśmy je od klubu parlamentarzystów.

– Rzeczywiście, trochę wziąłem posłów do galopu – przyznaje Gosiewski. – Chodzi o prace nad projektami ustaw i pomysłami, które zostaną przedstawione na kongresie PiS 6 i 7 marca w Poznaniu. Najważniejsze jest teraz przygotowanie kongresu. Opracowujemy kilka fajnych pomysłów, które będą nowym otwarciem – zapewnia. Mówi też, że przesłuchanie przed komisją ds. afery hazardowej oderwało go od pracy. I zapowiada, że w tym tygodniu wróci do niej z całą energią.

– Przemek nie spocznie, dopóki nie udowodni, że Zespół Pracy Państwowej jest najważniejszy dla PiS – mówi znający go od wielu lat poseł tej partii.

Reklama
Reklama

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorów

[mail=k.borowska@rp.pl]k.borowska@rp.pl[/mail]

[mail=w.wybranowski@rp.pl]w.wybranowski@rp.pl[/mail][/i]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama