Reklama

PiS: Tusku, gdzie jest 300 miliardów

Partia Jarosława Kaczyńskiego zarzuca rządowi nieudolność w staraniach o pieniądze z Brukseli. PO odpowiada, że negocjacje dopiero ruszyły

Publikacja: 08.02.2012 20:20

Tomasz Poręba

Tomasz Poręba

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

PiS organizuje w czwartek debatę "Fundusze Europejskie – realistyczne spojrzenie na przyszłość". Eksperci i naukowcy mają ocenić starania rządu o zabezpieczenie polskich interesów w unijnej perspektywie budżetowej na lata 2014 – 2020.

– Padnie pytanie na przykład o 300 mld zł z UE, które PO w trakcie kampanii wyborczej zobowiązywała się  z Unii pozyskać – mówi "Rz" eurodeputowany Tomasz Poręba, który poprowadzi debatę.

Na finiszu kampanii PO wyemitowała serię spotów, w których liderzy tej partii deklarowali, że tylko oni są w stanie zapewnić Polsce dofinansowanie z unijnych środków na poziomie 300 mld zł, czyli według ówczesnego przelicznika około 80 mld euro. Tymczasem 6 października 2011 r. Komisja Europejska przedstawiła pakiet rozporządzeń dotyczących polityki spójności na lata 2014 – 2020. Według tej propozycji KE budżet polityki spójności miałby wynosić ok. 336 mld euro.

– Już dziś wiadomo, że w najlepszym wypadku możemy liczyć na ok. 70 mld euro, czyli znacznie mniej, niż obiecywał premier Tusk – wytyka Poręba. – Pytanie, co zrobiono w trakcie polskiej prezydencji, by wywalczyć wyższe dofinansowanie – dodaje.

Według naszych informatorów PiS chce też krytykować rząd, że nie podjął zdecydowanych działań zmierzających do zablokowania innego pomysłu KE – wydzielenia z Funduszu Spójności 10 mld euro na nowy fundusz Łącząc Europę. Środki z niego miałyby służyć sfinansowaniu inwestycji transportowych, ale o przyznaniu ich na drodze konkursu decydowałaby KE.

Reklama
Reklama

Polska sprzeciwia się temu pomysłowi, ale na razie nie udało się go zablokować.  – Nam nie chodzi o polityczną krytykę, ale dyskusję, która wzmocni rząd w negocjacjach z Komisją Europejską – mówi poseł PiS Izabela Kloc.

Ale wiceszef MSZ Mikołaj Dowgielewicz jest zaskoczony zarzutami. – Negocjacje dopiero się zaczynają i skończą w grudniu, więc trudno dzisiaj mówić o ich wyniku  – mówi. Przyznaje, że rząd również sprzeciwia się wyłączeniu 10 mld euro z Funduszu Spójności do funduszu Łącząc Europę. – Nie podoba nam się, że o tym, który projekt jest najlepszy, ma decydować na najwyższym szczeblu KE, takie decyzje powinny zapadać regionalnie – zaznacza.

Dyskusja o unijnych funduszach to kolejny po wcześniejszych dotyczących m.in. kryzysu, udziału Polski w strukturach UE czy problemów samorządności panel ekspercki PiS. Partia organizuje je regularnie, choć mają zasięg ograniczony do grona naukowców i zaproszonych gości.

PiS organizuje w czwartek debatę "Fundusze Europejskie – realistyczne spojrzenie na przyszłość". Eksperci i naukowcy mają ocenić starania rządu o zabezpieczenie polskich interesów w unijnej perspektywie budżetowej na lata 2014 – 2020.

– Padnie pytanie na przykład o 300 mld zł z UE, które PO w trakcie kampanii wyborczej zobowiązywała się  z Unii pozyskać – mówi "Rz" eurodeputowany Tomasz Poręba, który poprowadzi debatę.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Karol Nawrocki: Ustawą wiatrakową premier Tusk chce szantażować prezydenta i Polaków
Polityka
Facebook i Instagram zakazują reklam politycznych. Zyska na tym PiS i Konfederacja
Polityka
Donald Tusk: 63 osoby będą musiały opuścić Polskę po koncercie Maksa Korża
Polityka
Nowy sondaż partyjny. KO zyskuje, PiS traci. Polska 2050 nad progiem, PSL na dnie
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama