Partia Leszka Millera zamierza z ochrony miejsc pracy i walki z bezrobociem uczynić swój sztandarowy postulat programowy. Dziś w Sejmie Sojusz organizuje konferencję poświęconą umowom śmieciowym, na którą zaprosił 150 młodych.
– Liczba takich umów, na których zatrudniani są głównie młodzi ludzie, lawinowo rośnie – tłumaczy Dariusz Joński, rzecznik SLD.
Paulina Piecha-Więckiewicz, szefowa SLD-owskiej młodzieżówki, zaproponuje na konferencji takie uszczelnienie kodeksu pracy, by ograniczyć możliwości zatrudnienia na umowy-zlecenia i o dzieło. – Nie chcemy ich likwidacji, ale uważamy, że powinny być zarezerwowane dla artystów czy wykładowców – tłumaczy. – Młodzi ludzie, którzy podejmują pierwszą pracę, zwykle pod nadzorem doświadczonego pracownika powinni być zatrudnieni na umowę o pracę.
Piecha-Więckiewicz dodaje, że rozpowszechnienie umów śmieciowych już się mści, bo młode kobiety, nie mając szans na urlopy macierzyńskie, nie chcą rodzić dzieci.
SLD będzie też proponował zachęty dla pracodawców, którzy zatrudniają absolwentów.