1 grudnia Donald Tusk rozpocznie swoją kadencję jako przewodniczący Rady Europejskiej. Zgodnie z unijnymi przepisami będzie musiał zrzec się wszystkich stanowisk publicznych w kraju. W związku z tym platforma musi wyznaczyć nowego kandydata na premiera. W tym kontekście najczęściej padają nazwiska Tomasza Siemoniaka oraz Ewy Kopacz, jednak to marszałek Sejmu daje się znacznie większe szanse na przejęcie schedy po Tusku.
- Ten scenariusz jest o tyle prawdopodobny, że pani marszałek Ewa Kopacz jest pierwszym zastępcą Donalda Tuska. Pierwszym zastępcą przewodniczącego Platformy Obywatelskiej - przyznawał w TVN 24 obecny wicemarszałek Sejmu z PO Cezary Grabarczyk. Jeśli ten scenariusz zostałby zrealizowany, to właśnie on miałby największe szanse no objęcie funkcji marszałka po Kopacz. - Dlatego jest dziś - moim zdaniem, ale także zdaniem wielu moich koleżanek i kolegów, najpoważniejszym kandydatem najpoważniejszy kandydatem na prezesa Rady Ministrów - dodawał.
Grabarczyk nie odbierał także kompetencji Siemoniakowi, ale podkreślił, że jego zdaniem lepiej by się stało, gdyby szef MON pozostał na swoim stanowisku. - Tomasz Siemoniak też jest świetnym kandydatem. Jest pełnokrwistym politykiem, ale pełni dziś funkcję, która w związku z rozpoczętą wojną na Ukrainie zyskuje na znaczeniu. Chyba nie byłoby dobrze, gdyby szef resortu obrony narodowej został przeniesiony do innych zadań - tłumaczył.
W podobnym tonie wypowiadają się także inni politycy. - Podoba mi się ta propozycja. Wykazała się bardzo dużą stanowczością i zdolnością podejmowania decyzji - zachwalała Kopacz Julia Pitera w "Faktach po Faktach". W tym samym programie nominację dla obecnej marszałek Sejmu niemal przesądzał były komisarz ds. budżetu UE, a obecnie europoseł PO Janusz Lewandowski. - Ewa już się chyba oświadczyła - stwierdził. Tym samym odniósł się do słów samej Kopacz, która pytana w Sejmie czy będzie gotowa przejąć stanowisko po Tusku, odpowiedziała, że "jeśli sytuacja będzie tego wymagała, to pewnie tak". Lewandowski dodawał, że premierem najprawdopodobniej będzie właśnie kobieta. - Ewa Kopacz ma dużo większe doświadczenie polityczne niż Hanna Suchocka, kiedy obejmowała urząd - komplementował obecną marszałek Sejmu.
Nastroje stara się tonować za to rzecznik rządu, posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska z PO. - Za wcześnie mówić o tym, kto zastąpi Donalda Tuska - stwierdziła i dodała, że "premier do końca listopada będzie wykonywał wszystkie swoje zadania i sprawował powierzone mu funkcje". - Do 1 grudnia jest czas na przygotowanie i uporządkowanie wszystkich spraw w Polsce. - Czyli na razie normalna praca. Premier przedstawi scenariusz po rozmowach z prezydentem, po rozmowach z naszym koalicjantem - podkreśliła na koniec.