Poseł PiS Grzegorz Matusiak na
co dzień
mieszka w Jastrzębiu-Zdroju i tam też prowadzi swoje główne biuro. Jednak by poprawić swój kontakt z mieszkańcami swojego okręgu spoza swojego miasta, postanowił otworzyć drugie biuro w Wodzisławiu. Tam zatrudnił Marka H., znanego krytyka urzędującego prezydenta Wodzisławia Mieczysława Kiecy, kojarzonego z PO.
Kandydat spełniał oczekiwania posła, był aktywny społecznie, stawał m.in. w obronie podstawówki, którą chciało wygasić miasto, był także jednym z inicjatorów nieważnego referendum, w którym próbowano odwołać Kiecę. Jak donosi "Dziennik Zachodni" okazało się jednak, że oprócz działalności społecznej, Marek H. ma w swoim życiorysie poważną rysę.
Dziennikarze ustalili, że H. pracował wcześniej w Izbie Celnej w Rybniku, a w 2011 r. został zatrzymany przez CBA pod zarzutem przyjmowania korzyści majątkowych. Chodziło o 10 tys. zł, jakie miał przyjąć w zamian za informacje o postępowaniach prowadzonych przez celników. Jak ustalili śledczy, miał też brać łapówki od właścicieli lokali z automatami do gry, w zamian za uprzedzanie o kontrolach. Ostatecznie usłyszał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat.