Kopacz: Mam większe prawo moralne mówić o tym, co było w Smoleńsku

Posłanka PiS Anna Zalewska zarzuciła Ewie Kopacz brak moralnych podstaw do pełnienia funkcji premiera. - Mam zdecydowanie większe prawo moralne mówić o tym, co było w Smoleńsku niż ci, którzy udawali się stamtąd do Warszawy – odpowiedziała Kopacz.

Publikacja: 02.10.2014 21:30

Kopacz: Mam większe prawo moralne mówić o tym, co było w Smoleńsku

Foto: AFP

- W Smoleńsku reprezentowała pani rząd i Sejm. Okazało się, że nie tylko nie wypełniła pani swoich zadań, ale po prostu kłamała. Polscy lekarze nie uczestniczyli w sekcjach zwłok, a ich wyniki były fałszowane; nie przekopano ziemi na głębokość jednego metra; nie było podstaw do zakazu otwierania trumien. Tej przeszłości zmienić pani nie można; to po prostu moralna dyskwalifikacja - powiedziała Zalewska w Sejmie po wygłoszonym przez Ewę Kopacz exposé. Czytaj więcej

- Ja mam zdecydowanie większe prawo moralne, żeby mówić o tym co tam było, niż ci, którzy w Warszawie uprawiali politykę związaną ze Smoleńskiem - powiedziała w TVN24 Ewa Kopacz.

Premier skomentowała również próbę pogodzenia Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. Ewa Kopacz podczas expose apelowała do prezesa PiS o "zdjęcie z Polski kurtyny nienawiści". Zdaniem premier to właśnie Jarosław Kaczyński nie potrafił pozbyć się ostrego języka wobec Donalda Tuska.

- Chciałam żeby Polacy, którzy obserwują polski parlament i debatę o najważniejszych rzeczach, nie widzieli kłócących się polityków. Osiągnęłam ten cel - powiedziała Kopacz

Premier pytana przez Monikę Olejnik podkreśliła, że wybierając skład rządu, nie konsultowała swoich decyzji z Donaldem Tuskiem. - Jest to mój autorski projekt - powiedziała.

In Vitro

- Można kogoś przekonywać bez końca. Jeśli ktoś ma blokadę i mówi 'nie, bo nie', to nie jest w stanie zrozumieć tysiąca polskich rodzin, młodych małżeństw, które dzisiaj chcą mieć dziecko i zabiera im się szansę przez to, że wycofuje się tę metodę. To znaczy jedno - że oni (PiS) się oderwali od rzeczywistości, tym bardziej, że ta metoda nie jest obligatoryjna, my tu nikogo do tego nie zmuszamy, my dajemy tylko szansę tym, którzy chcą skorzystać z tej metody.

Mało tego (...) od roku 2013 r. 270 mln zł poszło, finansujemy przez trzy lata ten program, który minister Arłukowicz ogłosił. Mało tego, od 2013 r. dzięki tej metodzie urodziło się ponad 500 polskich dzieciaków i to jest wielkie szczęście. Nie potrafią się z tego cieszyć? Z jednej strony opowiadają o tym krachu demograficznym (...) Każdy z nas ma prawo do swojego własnego wyboru, żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju i powinniśmy uszanować decyzję innego człowieka, nawet jeśli się z nią nie zgadzamy, ale nie potępiajmy tylko dlatego, że ten człowiek podjął taką, a nie inną decyzję - odpowiedziała Ewa Kopacz zapytana o poglądy przeciwników metody in vitro.

- Myślę, że to trzeba uregulować. Byłam przeciwniczką adopcji dzieci przez takie pary i to mówiłam - powiedziała o związkach partnerskich Kopacz.

Palikot miał swoją szansę

– Jak Boga kocham, żałuję że pani nie rządzi od 2007 roku. Nie żartuję. Gdybym w 2010 roku wiedział, że doczekam takiego premiera i takiego exposé, to bym nie wyszedł z Platformy – mówił lider Twojego Ruchu Janusz Palikot po exposé, informując jednocześnie, że zagłosuje za wotum zaufania dla nowego rządu. Czytaj więcej Na pytanie o możliwość powrotu Palikota do Platformy Obywatelskiej Ewa Kopacz powiedziała: Już miała szansę i z niej nie skorzystał.

W tym samym czasie w TVP Info Janusz Palikot komplementował panią premier. - Po pierwsze zaproponowała sto dni współpracy. Po drugie wygłosiła exposé, które – gdybym ja był premierem – to 30-40 proc. z tego, co powiedziała, wpisałbym do swojego exposé - powiedział lider Twojego Ruchu. Podkreślił, że jego partia poparła Ewę Kopacz, bo zrobiła coś, czego nikt wcześniej nie zaproponował. Dodał też, że ani Leszek Miller, ani Jarosław Kaczyński nie przyjęli oferty nowej premier.

Palikot przyznał, że dzięki exposé zmienił zdanie na temat nowej premier. Podkreślił, że po jej wystąpieniu zwołał posiedzenie klubu i posłowie Twojego Ruchu niemalże jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu nowemu rządowi wotum zaufania. - Mam komfort, że przez sto najbliższych dni mogę opowiadać swój program, przedstawiać, tłumaczyć i liczyć na to, że część z tych rzeczy wejdzie w życie - tłumaczył Palikot, podkreślając, że posłowie TR będą składać projekty ustaw.

- W Smoleńsku reprezentowała pani rząd i Sejm. Okazało się, że nie tylko nie wypełniła pani swoich zadań, ale po prostu kłamała. Polscy lekarze nie uczestniczyli w sekcjach zwłok, a ich wyniki były fałszowane; nie przekopano ziemi na głębokość jednego metra; nie było podstaw do zakazu otwierania trumien. Tej przeszłości zmienić pani nie można; to po prostu moralna dyskwalifikacja - powiedziała Zalewska w Sejmie po wygłoszonym przez Ewę Kopacz exposé. Czytaj więcej

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Polityka
Nawrocki o podważaniu wyniku wyborów: Histeria, która nie służy Polsce
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek szefem kancelarii prezydenta? Znamy zdanie Polaków
Polityka
Sondaż: Czy Polacy chcą ponownego przeliczenia głosów oddanych w wyborach?
Polityka
Jakie są sukcesy rządu Donalda Tuska? Nowy rzecznik rządu: Punktualność pociągów
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Polityka
Sąd: nalot na lubelski klasztor w poszukiwaniu posła Romanowskiego bezzasadny