Bliski PiS portal Niezależna.pl ujawnił listę przedmiotów, które w ostatnim dniu swej prezydentury Bronisław Komorowski „wypożyczył" z Kancelarii Prezydenta. Wykaz jest obszerny i wygląda, jakby były prezydent po wyprowadzce z Pałacu Prezydenckiego meblował pokaźny apartament. Parę kompletów mebli, do tego pełna paleta sprzętu AGD (lodówka z zamrażarką, mikrofalówka, czajnik, ekspres do kawy, zabudowa kuchenna, patelnia, deski do krojenia, kieliszki do alkoholi, talerze, sztućce etc.). Jest sporo sprzętu elektronicznego, w tym telewizor, laptopy, tablety, drukarka oraz niszczarka Cobra.
Dziurawe przepisy
Ta lista, obszerna i kompleksowa, wzbudziła duże emocje, tym bardziej że wcześniej kancelaria prezydenta Dudy złożyła doniesienie do prokuratury, bo za kadencji Komorowskiego zginęły dwa obrazy i mosiężna rzeźba rycerza na podstawie marmurowej.
Łącząc obie te kwestie w efektowną całość, Antoni Macierewicz – dawny przyjaciel, a dziś zaciekły przeciwnik Komorowskiego – oświadczył nawet, że z Pałacu Prezydenckiego „zginęło" ponad 100 przedmiotów. To oczywiście nieprawda, bo Komorowski miał prawo do wypożyczenia przedmiotów na wyposażenie swego nowo tworzonego biura.
Obowiązujące przepisy pozwalające byłym prezydentom „wypożyczać" sprzęty z Kancelarii Prezydenta lub też dokonywać zakupów na jej wyposażenie powstały za kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego. Chodzi o zarządzenie szefa Kancelarii Prezydenta z 1996 roku (z początku prezydentury Kwaśniewskiego) zmienione w listopadzie 2005 r. (na jej końcu).
Formalnie ów dokument reguluje kwestie finansowania biur byłych prezydentów. Dostają oni takie środki jak szeregowi posłowie – czyli 12 tys. zł miesięcznie nieopodatkowanego ryczałtu. Ale w paragrafie 3 zapisano także: „Kancelaria Prezydenta zapewnia nowo utworzonemu biuru wyposażenie w meble i inne przedmioty", w paragrafie 4 zaś: „Kancelaria Prezydenta na wniosek byłego prezydenta przekazuje do biura kserokopiarkę, maszynę do pisania, telefax oraz komputer i modem".