Szef MSWiA Tomasz Siemoniak potwierdził w rozmowie z Bloombergiem, że podejmowane są działania mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa wokół lotniska Rzeszów-Jasionka.
Położony niecałe 100 km od granicy z Ukrainą port lotniczy obsługuje aż 90 proc. zachodniego sprzętu kierowanego na linię frontu. Stało się ono również głównym przystankiem dla zagranicznych urzędników odwiedzających Kijów.
- Mamy do czynienia z obcym państwem, które prowadzi wrogie i — mówiąc językiem wojskowym — kinetyczne działania na terytorium Polski — powiedział Siemonia, nie precyzując, jakie środki zostaną wprowadzone wokół lotniska. - Nigdy wcześniej czegoś takiego nie było - stwierdził.
Czytaj więcej
Co najmniej siedem osób zginęło a 20 zostało rannych w czwartkowym ataku Rosji na Charków.
Planowany zamach na Zełenskiego. Informacje od Polaka miały pomóc Rosjanom
W ocenie Siemoniaka, Polska zmaga się z bezprecedensowym poziomem zagranicznej aktywności. Wcześniej premier Donald Tusk poinformował, że dziewięć osób zostało zatrzymanych z domniemanymi aktami sabotażu kierowanymi z Rosji. Sprawy dotyczą podpaleń, prób podpaleń, a także ataków fizycznych.