Komisja miała też stwierdzić, że od kwietnia 2010 r. do grudnia 2011 r. współpraca SKW z FSB była prowadzona bez zgody premiera i szefa MON. Premier nie został zaznajomiony ze szczegółami współpracy SKW i FSB, a kierownictwo SKW zataiło jej zakres.
Komisja pod wodzą Cenckiewicza wydała także rekomendacje, aby ani Donaldowi Tuskowi, ani jego współpracownikom nie były powierzane stanowiska związane z bezpieczeństwem państwa, ponieważ pod ich nadzorem "SKW podejmowała niewłaściwe działania".
Komisja nie zostanie zlikwidowana
Posłowie sejmowej większości zdecydowali dziś, że komisja do spaw zbadania rosyjskich wpływów, potocznie nazywana lex Tusk, nie zostanie rozwiązana.
Ciało to miałoby się zająć badaniem rosyjskich wpływów w czasie rządów PiS, a po odwołaniu obecnych jej członków Sejm powoła nowy skład.
Zostanie także przeprowadzony audyt dotychczasowych działań komisji, w tym jej wydatków. Członkami zaś mają być, jak to dziś zapowiadał kandydat na wicepremiera w rządzie Donalda Tuska, Krzysztof Gawkowski z lewicy, fachowcy, którzy zbadają rosyjskie wpływy podczas władzy PiS.