Reklama

Rosyjskie kontakty byłego kanclerza Niemiec. Nie musi udzielić informacji

Niemiecki portal chciał się dowiedzieć ile spotkań w ostatnich latach miał były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder z rosyjskimi firmami energetycznymi. Sprawą zajęły się sądy.

Publikacja: 10.03.2023 18:48

Rosyjskie kontakty byłego kanclerza Niemiec. Nie musi udzielić informacji

Foto: Deutsche Welle/DPA/Picture Alliance

Niemiecka platforma internetowa „FragDenStaat” („Zapytaj państwo”) nie otrzyma od biura byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera informacji na temat jego działalności lobbingowej.

Orzeczenie w tej sprawie wydał Wyższy Sąd Administracyjny Berlina-Brandenburgii. Sędziowie zgodzili się z opinią sądu niższej instancji, który stwierdził, że biuro byłego kanclerza nie jest obecnie obsadzone i dlatego nie może rozpatrzyć wniosku. A zatem wniosek o udzielenie informacji trafia w próżnię – głosi prawomocny wyrok.

Pytania o Rosję

Były kanclerz Niemiec jest krytykowany za swoje zaangażowanie na rzecz rosyjskich spółek energetycznych i bliskie relacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Schroeder zasiadał w radzie nadzorczej rosyjskiego koncernu Rosnieft, ale w maju 2022 roku zrezygnował z tego stanowiska.  

Z powodu rosyjskich powiązań i braku jasnego zdystansowania się wobec polityki Putina Bundestag odciął Schroederowi finansowanie jego biura i związanych z nim stanowisk pracowniczych. Gerhard Schroeder wystąpił na drogę prawną przeciwko tym decyzjom.

Reklama
Reklama

Platforma „FragDenStaat” prześwietlająca działania polityków, chciała się dowiedzieć m.in. jakie spotkania w latach 2019-2022 umówiło biuro Schroedera, czy znany był ich temat, a jeśli tak, to które z nich dotyczyły polityki energetycznej, Gazpromu, Nord Stream 2 i Rosnieftu. Kiedy biuro Schroedera jeszcze pracowało, uparcie odmawiało odpowiedzi na te pytania.

Prawo do informacji

Początkowo Sąd Administracyjny w Berlinie odmówił portalowi „FragDenStaat” ogólnego prawa do informacji, argumentując, że platforma ta nie jest „drukowanym produktem prasowym”, a redaktor naczelny portalu, Arne Semsrott, pomimo posiadania legitymacji dziennikarskiej, nie jest – według Izby Prasowej Sądu Administracyjnego w Berlinie – przedstawicielem prasy.

Po tym orzeczeniu stowarzyszenie Open Knowledge Foundation Germany, które finansuje portal, zleciło wydrukowanie treści platformy w formie gazety. Ze względu na „nową sytuację faktyczną” platformie „FragDenStaat” przysługuje prawo do informacji – orzekł później Wyższy Sąd Administracyjny.

Kto odpowie na pytania? 

Doszło jednak do kolejnych problemów biurokratyczno-prawnych. Sąd stwierdził, że portal miał zaskarżyć pytania o lobbing Schroedera nie w Urzędzie Kanclerskim, tylko w samym biurze byłego kanclerza (które de facto jest nadzorowane przez Urząd Kanclerski). Na to jest jednak za późno. Na mocy decyzji komisji budżetowej Bundestagu z 19 maja 2022 roku biuro Gerharda Schroedera straciło środki finansowe. 
Jak głosi orzeczenie sądu wyższej instancji, w biurze nie ma już żadnego personelu, a jego działalność została wstrzymana.

Reklama
Reklama

Wynika z tego, że także sam zainteresowany – były kanclerz Niemiec – takich informacji nie musi udzielić. 

Polityka
Dwóch żołnierzy USA nie żyje po ataku w Syrii. Trump zapowiada „bardzo poważny odwet”
Polityka
Aleś Bialacki po uwolnieniu: Uczucie wolności jest nie do końca zrozumiałe
Polityka
Czy Niemcy obronią Europę przed Rosją? Operacje Kremla w UE
Polityka
Białoruś zwalnia 123 więźniów politycznych. MSZ: na liście nie ma Andrzeja Poczobuta
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Andrej Babiš: KE musi znaleźć inne sposoby finansowania Ukrainy, Czechy nie udzielą gwarancji
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama