- W tej chwili nie zbieramy podpisów. Trzeba ich 46, posłanek i posłów w naszym kole jest za mało. Rozmawialiśmy z liderami partii opozycyjnych i widzimy ich umiarkowane przekonanie. Temat wniosku nie upadł i nie upadnie - powiedział w rozmowie z Polsat News wiceprzewodniczący Polski 2050, Michał Kobosko, odnosząc się do tego, jak wyglądają prace nad konstruktywnym wotum nieufności wobec rządu. W jego opinii należy być przygotowanym na "nieprzewidywalne" wydarzenia na scenie politycznej, a "PiS tak chaotycznie zarządza naszym krajem", że obecna władza "może upaść za kilka miesięcy, jeszcze przed konstytucyjnym terminem wyborów”. - Z wnioskiem o wotum nieufności trzeba być przygotowanym i mieć kandydata na premiera technicznego - zaznaczył.
Czytaj więcej
- Prowadzimy rozmowy z kilkunastoma posłami PiS, którzy zdają sobie sprawę, że ta władza się kończy - powiedział na antenie Radia Plus Michał Kobosko, wiceprzewodniczący Polski 2050. - Nie zapraszamy do klubu, ale zapraszany do współdziałania przy zakończeniu tych nieszczęsnych rządów - dodał.
Jak dodał Kobosko, ewentualny nowy rząd, powstały po przegłosowaniu wotum, doprowadziłby Polskę do "sprawiedliwych i przejrzystych wyborów". Zdaniem polityka "nie ma sensu" wyznaczać granicznej daty możliwego złożenia takiego wniosku do laski marszałkowskiej. - Mamy sygnały, że z klubu PiS byłoby wsparcie dla wotum. Rozmawiamy z poszczególnymi posłami. Nie wymienię ich liczby, ale część mówi: "Pokażcie wniosek i podpisy, a zaczniemy rozmowy" - powiedział.
Polityk zaapelował także do całej opozycji, aby "pokazała, że chce się bić", a skrócenie kadencji tego Sejmu jest możliwe. - A jeżeli nie skrócenie, to przynajmniej dociągnięcie w taki sposób do wyborów, iż nie będzie przy nich przewałów i przekrętów - podkreślił. Jego zdaniem PiS zdaje sobie sprawę, że straci władzę po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych, nawet jeśli osiągnie w nich dobry wynik.
Kobosko zapytany został również o to, czy wniosek o wotum nieufności nie miałby szans na powodzenie bez "zielonego światła" od Donalda Tuska. - Jest liderem największego ugrupowania demokratycznej opozycji. Musiałby uwierzyć w sens takiego wniosku, a dzisiaj tego jeszcze nie widzimy - powiedział.