- To jest rzeczywistość, w której musimy bronić naszego stanowiska - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, dodając, że rozmowy z udziałem Francji i Niemiec w sprawie rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy nie przyniosły w czwartek żadnych rezultatów.
Rosyjska gazeta "Kommiersant" cytuje dwa źródła dyplomatyczne, według których podczas czwartkowego spotkania za zamkniętymi drzwiami rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zapytał Liz Truss, czy uznaje ona rosyjską suwerenność nad Rostowem i Woroneżem - dwoma regionami na południu kraju, gdzie Rosja gromadzi swoje siły.
Czytaj więcej
Rosja wysłała więcej wojsk na granicę z Ukrainą i może rozpocząć inwazję w każdej chwili, w tym również w czasie igrzysk olimpijskich (kończą się 20 lutego) - oświadczył w piątek sekretarz stanu USA, Antony Blinken.
Dziennik podał, że Truss odpowiedziała, iż Wielka Brytania nigdy nie uzna ich za rosyjskie i musiała zostać poprawiona przez swojego ambasadora.
W późniejszym wywiadzie dla innej rosyjskiej gazety Truss powiedziała, że pomyliła się, myśląc, że Ławrowowi chodzi o ukraińskie obwody.