Chiny uważają Tajwan za zbuntowaną prowincję, a ogłoszenie przez wyspę niepodległości uznają za przekroczenie czerwonej linii, co mogłoby doprowadzić do zbrojnej próby odzyskania suwerenności nad wyspą.
Parlamentarzysta DPP Chen Ting-fei, zwolennik zmian twierdzi, że konstytucja jest nieaktualna. - Odnosi się do mentalności Wielkich Chin - podkreśla dodając, że konstytucja nie oddaje tego, że władze w Tajpej nie kontrolują Chin kontynentalnych "czy choćby Mongolii (Wewnętrznej - prowincja Chin - red.)".
Chen, wraz z 57 innymi parlamentarzystami popiera zmiany w konstytucji, a także flagi i godła wyspy.
Aby zmiana konstytucji weszła w życie musiałoby ją poprzeć 3/4 składu parlamentu, a następnie w referendum poparcie dla zmiany musiałoby wyrazić 50 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców.