Polityk ludowców komentował protest lekarzy rezydentów, do którego mają się przyłączyć kolejne grupy zawodowe. - Nie wiem czy można to nazwać dialogiem, moim zdaniem jest to jedna wielka manipulacja - powiedział Zgorzelski. - Wszyscy wiemy jak drogie jest życie w Warszawie. Te 3,5 tys. zł brutto to de facto 2,5 tys. na rękę. 2 tys. zł na wynajem mieszkania i co im zostaje? - pytał poseł.
Ludowiec mówił, że ci lekarze mogliby wyjechać za granicę, bo znają języki i tam zarabialiby wielokrotność tego co w Polsce. - Czy pani słyszała wczorajszy komunikat, że pan minister podpisze decyzję o powstaniu zespołu do spraw rozwiązania problemów rezydentów? - mówił Zgorzelski.
PSL proponuje też rozwiązanie zaistniałego sporu, który przybiera na sile. - Zmniejszenie z 8 do 6 proc. składki rentowej daje kilkanaście miliardów rocznie, co mogłoby rozwiązać obecne problemy - proponował poseł PSL.
- Do tego protestu dołączają się ratownicy medyczni, stomatolodzy. Kolejne grupy zawodowe stoją u drzwi - zauważał Zgorzelski.
Zdaniem posła były minister zdrowia w rządzie PO-PSL nie powinien być tak aktywny w obecnej sytuacji, bo sam powinien bić się w pierś. - Bartosz Arłukowicz niech odpowiada za swoje czyny, bo akurat on dla rezydentów wiele nie zrobił - mówił gość.