Rzeczpospolita: Pani profesor, jakie rzeczywiście znaczenie dla Polski miała debata w Strasburgu i przyjęta podczas niej rezolucja?
Barbara Kudrycka: To była już piąta debata i trzecia rezolucja. Debaty na temat praworządności w Polsce odbywały się także w Komisji Wolności, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE). Jednak ta była wyjątkowa, bowiem po raz pierwszy eurodeputowani PiS zachowali się wyjątkowo arogancko i niemerytorycznie. Po wystąpieniu prof. Ryszarda Legutki wyszli z sali plenarnej. W ten sposób pokazali, że nie są zainteresowani dialogiem ani z Komisją Europejską, ani z Parlamentem.