"Uzasadnienie postanowienia doręczone stronom jest zdumiewające. Jako argument za mataczeniem sąd przytacza wypowiedzi Gawłowskiego do mediów w związku ze stawianymi zarzutami, co zdaniem sądu mogłoby wpływać na świadków. Wniosek: poseł oskarżany przez prokuraturę ma milczeć" - oburza się Giertych.
Dwa dni wcześniej we wpisie na Facebooku Giertych sugerował, że Gawłowski może stać się "pierwszym więźniem politycznym", który może być "posadzony przez zastraszane sądy".
"W ich (rządzących - red.) oczach złem jest niezależność, opór, krytyka, bunt. A największym złem: organizowanie oporu. A szczytem tego największego zła, gdy opór rośnie i wygrywa. Staszek do dziś był odpowiedzialny za techniczną stronę organizowania oporu. I za to płaci cenę ogromną. Uwierzcie mi, wszystkie zarzuty wobec niego to absurd i prowokacja. Każdemu można taką sprawę sprokurować" - pisał.