„Chcę powiedzieć, że osobiście przyjadę na te wybory. Chciałbym zachęcić wszystkich naszych rodaków, aby również przyjechali do Gruzji na wybory, w których na pewno pokonamy obecne władze” – powiedział Saakaszwili.

Saakaszwili, przyznał, że w Gruzji ciążą na nim zarzuty w kilku sprawach karnych, dostał też zaocznie wyroki skazujące, ale jego zdaniem oskarżenia gruzińskiej prokuratury „nie są uznawane w żadnym kraju na świecie”. Były prezydent zapewnił, że nie boi się aresztowania, bo „naród gruziński zwycięży i go uwolni”.

W sierpniu przedstawiciele obecnych władz Gruzji wyliczali, że w ciągu ostatnich kilku lat Saakaszwili 16 razy publicznie obiecywał powrót do ojczyzny, ale obietnicy nigdy nie dotrzymał. - Jeśli chce przyjechać, niech przyjeżdża. (...) Obiecujemy mu komfortowe warunki w więzieniu - ironizował premier Irakli Garibaszwili.