Karczewski dodał, że "rozumie" opozycję. - My też byliśmy w opozycji, też nie zgadzaliśmy się z tym, co robi Platforma, też chcieliśmy zrobić wszystko, żeby w demokratycznych wyborach przejąć władzę - przypomniał.
- Spotykaliśmy się, debatowaliśmy, robiliśmy "Polska Wielki Projekt". To coś niebywałego, intelektualiści, naukowcy, spotkali się, dziennikarze również, politycy. Spotykaliśmy i dyskutowaliśmy, była burza mózgów i to trwało, to było systematyczne, ciągle działanie, mieliśmy think tanki - mówił marszałek.
Zdaniem Karczewskiego obecna opozycja ma tylko "ulicę i zagranicę". - Ale nie ulica, nie zagranica, tylko tablica, na tablicy trzeba napisać program, pokazać co się chce. Na razie od opozycji słyszałem, że zlikwiduje CBA, IPN. To za mało troszeczkę i na pewno nie tego kierunku zmian Polacy oczekują - dodał.
Karczewski ocenił, że przedstawiciele opozycji powinni potępić malowanie na elewacji biur poselskich polityków PiS napisów "PZPR" - do podobnych aktów doszło wcześniej w Wąbrzeźnie i Golubiu-Dobrzyniu, a ostatnio w Warszawie.
- Politycy opozycji powinni powiedzieć: "nie, stop, nie idźmy w złym kierunku, w złą stronę". To byłby bardzo dobry gest - stwierdził.