LiD sam pisze ustawę

Politycy lewicy chcą trzymać PO w szachu – dowiedziała się „Rz”. Po kolejnej awanturze o ustawę medialną na posiedzeniu Komisji Kultury i Infrastruktury posłowie PiS zbojkotowali prace.

Aktualizacja: 27.02.2008 02:18 Publikacja: 27.02.2008 02:16

LiD sam pisze ustawę

Foto: Rzeczpospolita

Wyszli z sali po tym, gdy przewodnicząca Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO nie dopuściła do głosu Jana Ołdakowskiego. – Próby odbierania nam głosu wykluczają możliwość prac w komisji – mówił wzburzony Ołdakowski.

W kuluarach doszło do ostrego spięcia między politykami PiS a posłem PO Jerzym Fedorowiczem. Posłowie z partii Kaczyńskiego mieli pretensje, że nie zareagował na niedopuszczalne ich zdaniem zachowanie Śledzińskiej-Katarasińskiej. – Zadowolony? – pytali Fedorowicza. – Dobrze, że nie jestem z panem po imieniu – dodał Ołdakowski.

– A wy co robiliście dwa lata temu? Odzywaliście się jak przewodnicząca Kruk robiła to samo? – odparował Fedorowicz. Dodał jednak: – Ja naprawdę nie chcę, żeby tak było.

Po chwili wyszedł Jarosław Sellin, poseł niezrzeszony. – To jest strata czasu, najlepiej, by ta ustawa jak najszybciej trafiła do prezydenta i została zawetowana – skwitował.

Komisja podsumowała wczoraj prace specjalnej podkomisji ds. ustawy medialnej i przyjęła nowelizację. PO chce,by projekt jak najszybciej trafił pod obrady Sejmu. Zgodziła się więc na poprawki wzmacniające nieco pozycję KRRiT. Szef Urzędu Komunikacji Elektronicznej musiałby zasięgać jej opinii, żeby np. odwołać członka rady nadzorczej telewizji publicznej. Takie odwołanie musiałoby być uzasadnione niespełnieniem założeń zawartych w zamkniętym katalogu.

Zdaniem Śledzińskiej-Katarasińskiej drugie czytanie ustawy może się odbyć już w piątek. PiS zadeklarowało, że będzie głosować przeciw. Języczkiem u wagi w tej sprawie od początku jest lewica. Jej głosów PO potrzebuje, aby odrzucić niemal pewne weto prezydenckie.

Na razie jednak politycy LiD wytykają PO nadmierny pośpiech. – Wierzę w szlachetne intencje, ale w szlachetności są błędy, które mogą wystawiać na pokusę – łagodnie mówił Jerzy Wenderlich na posiedzeniu komisji. Znacznie ostrzejszy był Grzegorz Napieralski, sekretarz generalny SLD. – Tu nie ma żadnego szlachetnego celu. PO chodzi tylko o to, żeby jak najszybciej zabrać jednych i wstawić drugich. A na to naszej zgody nie ma – podsumował.

LiD ma zgłosić w Sejmie pakiet poprawek do ustawy. – Ale wiemy, że to nie przejdzie – mówił polityk lewicy.

Według naszych informacji LiD będzie chciał więc trzymać Platformę w szachu. Politycy tej partii szykują własny projekt ustawy. – Przy tym poparciu PO nie będzie się z nami liczyć, dopóki nie poczuje realnej groźby weta – mówi poseł LiD. – A wtedy możemy zacząć rozmawiać.

– Niestety, istnieje zagrożenie, że LiD nie poprze tej ustawy – przyznaje ważny polityk PO.

Szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski zaznacza: – Jesteśmy otwarci na dyskusję o zmianach w naszej ustawie. Ale nie ma mowy o żadnym projekcie LiD.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że politycy PO sondują posłów LiD. Ci ostatni mieli dostać sygnał o możliwym spotkaniu na szczycie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

a.gielewska@rp.pl

Polityka
Kampania w cieniu wojny na Wschodzie
Polityka
Dyrektor NASK: Afera z reklamami atakującymi konkurentów Rafała Trzaskowskiego to może być prowokacja
Polityka
„Ukraść wybory, dokonać ogromnej manipulacji”. Jarosław Kaczyński mówi o nadużyciach w kampanii
Polityka
Afera ze spotami wyborczymi. Prezydent Andrzej Duda chce informacji od ABW
Polityka
Wieczór i poranek wyborczy „Rzeczpospolitej” w rp.pl