Nasi informatorzy twierdzą, że bardzo poważnym kandydatem na funkcję sekretarza stanu w resorcie obrony był gen. Marcin Krzywoszyński, kiedyś szef departamentu budżetowego.
– Znam pana generała od 18 lat. To jest człowiek, który ma dużą wiedzę, zwłaszcza na temat finansów. To świetny fachowiec i państwowiec – mówi Janusz Zemke z LiD, szef Sejmowej Komisji Obrony, były wiceminister obrony.
Podobnie oceniają go inni nasi rozmówcy z kręgów wojskowych.
Wśród potencjalnych kandydatów na stanowisko w MON był też gen. Andrzej Pietrzyk, były pełnomocnik ministra obrony do spraw budowy siedziby MON. Nasi rozmówcy związani z Platformą Obywatelską twierdzą jednak, że premier Donald Tusk miał zastrzeżenia co do nominowania generałów na stanowiska ministerialne.
– Potrzebne jest nowe, świeże spojrzenie na polską armię, bo stoi ona przed ogromnymi wyzwaniami: profesjonalizacją i modernizacją – mówi Grzegorz Dolniak, poseł PO, członek Sejmowej Komisji Obrony. Jego zdaniem nie ma jednak reguły, jeśli chodzi o nominacje. – Zarówno oficer, jak i cywil mógłby zajmować to stanowisko, byle miał doświadczenie i wiedzę – dodaje poseł.