Według Włodzimierza Cimoszewicz PiS, choć wygrało wybory samorządowe, osiągnęło wynik porównywalny z tym, jaki miało podczas wyborów parlamentarnych.
A to oznacza, że partia rządząca osiągnęła "szczyt swoich możliwości", z czego z kolei można wnioskować, iż opozycja jest z stanie Zjednoczoną Prawicę pokonać.
Wynik Prawa i Sprawiedliwości pokazuje, że opozycja jest w stanie pokonać PiS. Tylko jeśli mówimy o wyborach parlamentarnych, to wniosek jest jeden - trzeba stworzyć jeden podmiot wyborczy w postaci koalicji, która wtedy jest w stanie uzyskać podwójną premię: za porozumienie i za wielkość - mówił Cimoszewicz.
Relacja: Rafał Trzaskowski prezydentem Warszawy. PiS przed Koalicją Obywatelską
Były premier uważa, że rekordowa po 1989 roku frekwencja (54,34 proc., ale nie jest to jeszcze wynik ostateczny) dowodzi, że ta część społeczeństwa, która jest niezadowolona z rządów PiS, została zmobilizowana i okazała swój przeciw nie tylko manifestując go na ulicach, ale idąc do urn wyborczych.