Kto karmi dzieci, czyli spór o orędzie premiera

PiS i SLD zarzucają Donaldowi Tuskowi, że chwali się planami, które realizowały już poprzednie gabinety

Publikacja: 07.05.2008 05:29

Nie cichną echa pierwszego wystąpienia premiera do narodu. Najpierw politycy oburzali się, że do jego realizacji wynajął prywatną firmę, co kosztowało 11 tys. zł, a jak się dowiedziała „Rz” TVP ma dziś ogłosić, że przygotowanie wystąpienia przez nią wyniosłoby prawie 9,5 tys. zł.

Teraz politycy krytykują jego treść. Więcej darmowych obiadów dla dzieci i komputery dla najbiedniejszych – to obietnice, które złożył Donald Tusk. – Głodne dziecko to hańba, z którą walczyły już poprzednie rządy. Nie zaznam spokoju, dopóki nie będę miał pewności, że w Polsce żadne dziecko nie chodzi głodne – mówił.

– Jeśli ktoś mówi o hańbie głodnych dzieci, a równocześnie bierze dziesiątki milionów złotych z budżetu państwa dla własnej partii, to musi szukać różnych uzasadnień – to również wypowiedź Donalda Tuska, tyle że sprzed trzech lat, kiedy w „Sygnałach dnia” komentował słowa Jarosława Kaczyńskiego, gdy ten szermował argumentem głodnych dzieci.

Dziś opozycja nie pamięta już słów Kaczyńskiego i chętnie krytykuje szefa rządu. – To, co premier mówi o głodnych dzieciach, to propaganda szyta grubymi nićmi – komentuje Tadeusz Cymański (PiS). – Odpowiedni program od dawna jest już realizowany, od kiedy PiS rządziło. Problem, jeśli nadal istnieje, został zmarginalizowany.

Do programu dożywiania dzieci przyznaje się też SLD. – To rząd Leszka Millera podjął decyzję o przywróceniu stołówek w szkołach. Na szczęście kontynuowały to kolejne rządy – mówi Krystyna Łybacka (SLD).

Rzecznik rządu Agnieszka Liszka przekonuje, że ministrowie chcą lepszego wykorzystania pieniędzy na dożywianie: – Zależy nam, by dzieci nie przechodziły żmudnych procedur.

Jak to rozwiązać, głowią się Ministerstwo Pracy i Michał Boni, doradca premiera. Dlaczego? Część młodzieży wstydzi się bowiem występować o obiady.

Orędzia bronią posłowie PO, choć nie zawsze zgodnie. Zbigniew Chlebowski, szef Klubu PO, podkreśla, że raport o sytuacji dzieci jest druzgocący. – Program dożywiania działa dobrze, ale ma pewne mankamenty – mówi z kolei Magdalena Kochan (PO).

Rząd dołożył też pieniędzy na obiady w 2008 r. – o 50 mln więcej, a w 2009 r. – o 100 mln zł.

– Dzieciom trzeba zapewnić odpowiedni rozwój fizyczny i umysłowy – mówił premier. MSWiA pracuje nad programem komputeryzacji wsi. – Ten program realizowali moi poprzednicy. W 2004 r. wszystkie gimnazja były już skomputeryzowane – komentuje Łybacka. Ale wicepremier Grzegorz Schetyna wyjaśnia, że chodzi o program, dzięki któremu uczniowie dostaną komputery z dostępem do Internetu za darmo. Będą z nich mogli korzystać w domu.

cyb

Nie cichną echa pierwszego wystąpienia premiera do narodu. Najpierw politycy oburzali się, że do jego realizacji wynajął prywatną firmę, co kosztowało 11 tys. zł, a jak się dowiedziała „Rz” TVP ma dziś ogłosić, że przygotowanie wystąpienia przez nią wyniosłoby prawie 9,5 tys. zł.

Teraz politycy krytykują jego treść. Więcej darmowych obiadów dla dzieci i komputery dla najbiedniejszych – to obietnice, które złożył Donald Tusk. – Głodne dziecko to hańba, z którą walczyły już poprzednie rządy. Nie zaznam spokoju, dopóki nie będę miał pewności, że w Polsce żadne dziecko nie chodzi głodne – mówił.

Polityka
Lewica wybrała swoją kandydatkę na prezydenta
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię