W październiku zeszłego roku, szef PiS Jarosław Kaczyński przez miesiąc pracował wraz z towarzyszami partyjnymi w prezydenckiej willi w Klarysewie nad programem swojej partii. Padały wówczas zarzuty o wykorzystaniu państwowego dobra do celów partyjnych.

Rzecznik PiS wyjaśniał, że willa została wynajęta na zasadach komercyjnych. Kancelaria prezydenta zapewniała, że wynająć ją może każdy. Lech Kaczyński wyjaśniał, że za udostępnienie willi w Klarysewie prezes PiS zapłacił 35 tys. złotych.