Reklama
Rozwiń

Palikot: prezydent był marksistą

– Pierwszy sekretarz, prezydent PiS, towarzysz Lech Kaczyński, niech żyje! – tak Janusz Palikot rozpoczął w sobotę kolejny antyprezydencki happening.

Aktualizacja: 04.05.2009 05:42 Publikacja: 04.05.2009 05:00

Na scenie przy Muzeum Zamojskich w Kozłówce na Lubelszczyźnie (gdzie znajduje się galeria socrealizmu) poseł PO pojawił się w towarzystwie aktorów przebranych za Marksa, Engelsa i Lenina, którzy czytali fragmenty pracy doktorskiej Lecha Kaczyńskiego „Zakres swobody stron w zakresie kształtowania stosunku pracy”.

Palikot tłumaczył, że nie dostał zgody na zapoznanie się z nią, ale około jednej trzeciej przepisali w bibliotece Uniwersytetu Gdańskiego jego młodzi współpracownicy. Znalazły się w niej m.in. sformułowania: „walka klasowa proletariatu”, „wyzysk klasy robotniczej” czy „każdemu według pracy”. Większość z ok. 300 osób opuszczała występ zadowolona. – Zaskoczył mnie kontrast między tym, co teraz mówi prezydent, a tym, co pisał w doktoracie. Niebywałe – oceniła Marta Czepiel.

– W 1979 roku Lech Kaczyński był marksistą – zaznaczył Palikot. A dziennikarzom wyjaśniał, że bracia Kaczyńscy byli bardzo mocno związani z PRL: – Nie mogli sobie poradzić z komunizmem wewnątrz własnej rodziny i stąd ich radykalizm.

Politycy PiS są zniesmaczeni. – Jest czymś wyjątkowo ohydnym i obrzydliwym, że w czasie, gdy prezydent czuwa przy swojej ciężko chorej matce w szpitalu, Palikot nie potrafi nawet tego uszanować – oświadczył rzecznik partii Adam Bielan.

Palikot ma jednak wsparcie partyjnych kolegów. Bronisław Komorowski powiedział w

TVN 24, że happening mu się podobał. – Ja zorganizowałbym poważną sesję naukową, która zajęłaby się zbadaniem, w jakim stopniu i dlaczego polskie środowiska naukowe tak bardzo wikłały się w marksizm i komunizm – dodał.

Na scenie przy Muzeum Zamojskich w Kozłówce na Lubelszczyźnie (gdzie znajduje się galeria socrealizmu) poseł PO pojawił się w towarzystwie aktorów przebranych za Marksa, Engelsa i Lenina, którzy czytali fragmenty pracy doktorskiej Lecha Kaczyńskiego „Zakres swobody stron w zakresie kształtowania stosunku pracy”.

Palikot tłumaczył, że nie dostał zgody na zapoznanie się z nią, ale około jednej trzeciej przepisali w bibliotece Uniwersytetu Gdańskiego jego młodzi współpracownicy. Znalazły się w niej m.in. sformułowania: „walka klasowa proletariatu”, „wyzysk klasy robotniczej” czy „każdemu według pracy”. Większość z ok. 300 osób opuszczała występ zadowolona. – Zaskoczył mnie kontrast między tym, co teraz mówi prezydent, a tym, co pisał w doktoracie. Niebywałe – oceniła Marta Czepiel.

Polityka
Po spotkaniu liderów: koalicja jeszcze istnieje. Ale Szymon Hołownia uznany za zdrajcę
Polityka
„Polityczne Michałki”: Czy rząd przełamie kryzys, ws. granicy Tusk nie miał wyjścia, SN za Nawrockim
Polityka
Sondaż CBOS: Andrzej Duda liderem rankingu zaufania do polityków. Karol Nawrocki z największym wzrostem
Polityka
Stan samorządu po roku nowej kadencji. Dr Karol Wałachowski o wyzwaniach polityki regionalnej i miejskiej
Polityka
Hołownia i Czarzasty w rządzie? Kobosko: Sygnał nowego otwarcia