– To czyste politykierstwo ekipy Karpiniuka – oskarża Krzysztof Bagiński, starosta białogardzki (PiS). – Chodzi o to, by dać ludziom sygnał, że kto nie z PO, ten straci. – Nie chcę nawet tego komentować, bo to niepoważne – ucina Sebastian Karpiniuk, szef zachodniopomorskiej PO.
[srodtytul]Wojewoda mówi "nie" [/srodtytul]
Sprawa jest jednak poważna. Chodzi o dotację, jaką Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR) zarezerwowało na zakończenie modernizacji szpitala po byłych jednostkach Armii Radzieckiej w Białogardzie. Ma tu być w całości przeniesiony stary szpital powiatowy (na razie działa część oddziałów). Trzeba też dokończyć otwarte w 2008 r. Centrum Rehabilitacji (na specjalistyczne zabiegi rehabilitacyjne w regionie czeka się średnio kilkanaście miesięcy). Modernizacja jest prowadzona od 1994 r. i finansowana z budżetu państwa. Pochłonęła już 118 mln zł z planowanych 186 mln. Dotacja miała pozwolić na wybudowanie brakującej jeszcze sali operacyjnej i izby przyjęć.
– OIOM w starym szpitalu jest dopuszczony warunkowo do 2012 r., co oznacza, że za dwa lata nie będzie spełniał standardów – wskazuje Krzysztof Bagiński. – Tym bardziej się ucieszyliśmy, gdy w ministerstwie znalazły się na to pieniądze.
Choć jednak resort przyznał dotację już w maju, wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz (PO) najpierw zwlekał, by 24 lipca nieoczekiwanie odmówić zgody na jej przyjęcie. – Z naszych analiz wyszło, że taka inwestycja nie jest potrzebna – twierdzi.