Zapowiadany przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego na licznych konferencjach prasowych specjalny Zespół Pracy Państwowej PiS, który miał rozpocząć działalność w miniony piątek- nadal nie został powołany. W Zespole, zgodnie z zapowiedziami Kaczyńskiego mieli znaleźć się politycy, którzy w przypadku wygrania przez jego partię wyborów parlamentarnych, objęliby stanowiska rządowe.
- Rzeczywiście władze naszej partii zdecydowały się przełożyć w czasie rozpoczęcie działalności Zespołu Pracy Państwowej. Teraz są święta atmosfera nie sprzyja takiej działalności politycznej- tłumaczy poseł Mariusz Błaszczak, rzecznik prasowy PiS
To kolejny "falstart" zapowiadanego już w marcu ciała, które media określały min mianem "prerządu" lub "gabinetu cieni", a mającego przedstawiać alternatywne wobec rządowych projekty rozwiązań problemów społecznych i gospodarczych w kraju. Pierwotnie miał zostać powołany zaraz po parlamentarnych wakacjach, później politycy PiS mówili o drugiej połowie września, kolejną wskazywaną przez nich datą był październik. Co jest powodem opóźnienia?
- Część ludzi, którzy mieliby w nim pracować nadal nic na ten temat nie wie. Jest pewien chaos organizacyjny. Niektóre grupy wchodzące w skład Zespołu już pracują, inne się dopiero organizują- przyznaje w rozmowie z "Rz" członek władz PiS
Jak ustaliliśmy- kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości wyznaczyło kolejny termin startu Zespołu Pracy Państwowej. Teraz ma to nastąpić w trakcie najbliższego posiedzenia Sejmu.