Zaapelowali też do władz „o dalsze angażowanie wybitnych i cenionych zarówno w kraju, jak i w środowiskach międzynarodowych polityków lewicy”.
– Poszukiwanie przez partię rządzącą wsparcia ludzi lewicy w kluczowych sferach funkcjonowania państwa jest uzasadnione – czytamy w uchwale zarządu koła Rampa. – Popierajmy sprawdzonych i kompetentnych oraz cenionych ludzi lewicy polskiej – dla Polski!
Paweł Kołodziejski, szef Rampy, tłumaczy poparcie dla Belki faktem, że były premier współzakładał to koło. – Cieszymy się, że Bronisław Komorowski docenił jego kompetencje – mówi „Rz” Kołodziejski. I podkreśla, że na lewicy są też inni fachowcy, np. Włodzimierz Cimoszewicz, których wykorzystanie przyniosłoby korzyść rządzącym.
– Koledzy z koła Rampa mają chyba za dużo wolnego czasu, skoro tak się palą do pracy w rządzie Donalda Tuska – kwituje ten apel Marek Wikiński, szef sztabu wyborczego kandydata SLD Grzegorza Napieralskiego.
Według Wikińskiego politycy lewicy tym szybciej wejdą do rządu Tuska, im silniejsza będzie pozycja SLD, więc na początek na tym powinni się skupić. – Po kolejnych wyborach PO chyba nie zdoła rządzić bez SLD, skoro zagospodarowała już dwoje ministrów rządu Leszka Millera: Danutę Hübner (obecnie europosłanka PO – red.) i Jerzego Hausnera (wszedł do Rady Polityki Pieniężnej – red.), a teraz sięga po trzeciego, czyli Marka Belkę – konkluduje Wikiński.