Koniec miłości do Kaczyńskiego

Liderzy Solidarnej Polski zmieniają taktykę w walce z PiS. Atakują jego lidera, choć gdy to samo robił PJN, uważali, że błądzi

Publikacja: 15.04.2012 20:54

Koniec miłości do Kaczyńskiego

Foto: ROL

Gdy usunięci z PiS zwolennicy Zbigniewa Ziobry zakładali pół roku temu własny klub parlamentarny, a później partię, deklarowali, że nie będą wprost walczyć z PiS. Nie chcieli powtórzyć błędu PJN, która atakowała Jarosława Kaczyńskiego i nie zdołała pozyskać sympatii wyborców. Dziś jednak ziobryści idą na ostre zwarcie z partią Kaczyńskiego.

– To pokazuje, że dotychczasowa strategia SP polityki miłości wobec PiS okazała się niewypałem – komentuje dr Rafał Chwedoruk, politolog. Jak mówi, wyborcy prawicy do dziś nie wiedzą, czym SP poza nazwą różni się od PiS.

W sobotę Solidarna Polska wezwała lidera PiS, by zmierzył się z Ziobrą w prawyborach prezydenckich. PiS taką propozycję odrzuca.

Sam Ziobro oficjalnie deklaruje przy tym, że „na prawicy nie powinno być wrogów, tylko konkurent, którego się szanuje" (mówił tak w sobotę w TVN).

– SP walczy o przetrwanie, stąd próba silnej personalizacji sporu, bo tak trzeba odebrać propozycję prawyborów złożoną na trzy lata przed wyborami prezydenckimi – podkreśla jednak Chwedoruk.

Wiceprezes partii Ziobry Jacek Kurski w sobotę ostro skrytykował Kaczyńskiego. – Decyzja o starcie w wyborach (ogłoszona przez lidera PiS przed tygodniem – red.) zmienia radykalnie sytuację i burzy jedność prawicy – mówił podczas partyjnego spotkania w Zamościu.

Badania sondażowe na zlecenie Solidarnej Polski (pisaliśmy o nich w „Rz") wskazują, że partie Kaczyńskiego i Ziobry walczą o ten sam elektorat.

– Jesteśmy otwarci na współpracę z PiS, chociaż wiele inicjatyw nam podkrada – zapewnia w rozmowie z „Rz" poseł Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący Klubu Parlamentarnego SP. Ale jednocześnie przyznaje: – Chcemy poszerzyć nasz elektorat, a rzeczywiście część dotychczasowych wyborców PiS życzliwym okiem patrzy na nasze ugrupowanie.

Wezwanie do prawyborów to zatem mocny, ale nie ostatni element wojny na prawicy. SP organizuje cykl spotkań terenowych głównie w tych miastach i okręgach, gdzie struktury PiS są słabe, lub gdzie część działaczy tej partii jest niezadowolonych z wyniku wyborów okręgowych. W sobotę takie spotkania zorganizowano m.in. w Zamościu, Krasnymstawie, Biłgoraju i Chełmie.

– To rozpaczliwa próba poszukiwania procentów poparcia. Ale nic z tego nie wyjdzie, ziobryści nie budzą już zainteresowania. „Drugie płuco prawicy" złapało astmę – kpi poseł PiS Zbigniew Girzyński.

Gdy usunięci z PiS zwolennicy Zbigniewa Ziobry zakładali pół roku temu własny klub parlamentarny, a później partię, deklarowali, że nie będą wprost walczyć z PiS. Nie chcieli powtórzyć błędu PJN, która atakowała Jarosława Kaczyńskiego i nie zdołała pozyskać sympatii wyborców. Dziś jednak ziobryści idą na ostre zwarcie z partią Kaczyńskiego.

– To pokazuje, że dotychczasowa strategia SP polityki miłości wobec PiS okazała się niewypałem – komentuje dr Rafał Chwedoruk, politolog. Jak mówi, wyborcy prawicy do dziś nie wiedzą, czym SP poza nazwą różni się od PiS.

Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich