– Pracujemy bardzo intensywnie. Chcemy, aby główne założenia do ustawy były gotowe już w przyszłym tygodniu – mówi „Rz" Monika Piątkowska, odpowiedzialna w Ministerstwie Gospodarki za kontakty z mediami.

Podstawą założeń będzie spotkanie z przedstawicielami branży motoryzacyjnej, która jest jedną z najważniejszych gałęzi przemysłu i której obecny kryzys dotknął w znacznym stopniu. – Ale z tych rozwiązań będą mogły skorzystać wszystkie firmy, nie tylko motoryzacyjne – mówi Piątkowska. Ministrowie gospodarki i pracy podzielili się pracą nad dokumentem. Wicepremier Janusz Piechociński szuka rozwiązań dobrych dla przedsiębiorców. Na razie wiadomo, że trwają rozmowy z ministrem finansów Jackiem Rostowskim dotyczące rozszerzenia terytorialnego specjalnych stref ekonomicznych oraz przedłużenia czasu ich działania.

Ministerstwo Władysława Kosiniaka-Kamysza z kolei przygotowuje rozwiązania dotyczące pracowników. Nieoficjalnie mówi się o tym, że będą one na wzór ustawy antykryzysowej z 2009 r. To przede wszystkim nowe przepisy dotyczące rocznego rozliczania czasu pracy, nad którymi już pracuje resort. Prawdopodobnie znajdą się w nich przepisy o obniżaniu wymiaru czasu pracy np. z pełnego etatu do połowy. To pozwoliłoby przy mniejszej liczbie zamówień zachowań obecnie zatrudnienie. – Powrót do ustawy antykryzysowej to bardzo dobry pomysł. Czekamy zwłaszcza na rozwiązania dotyczące wydłużonego okresu rozliczeniowego – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan.

Przedsiębiorcy mają nadzieję, że nowe przepisy wejdą w życie bardzo szybko i pozwolą im przetrwać pierwsze półrocze 2013 r., które według prognoz będzie dla przedsiębiorstw bardzo trudne. Ale na proponowane zmiany niechętnym okiem patrzą związki zawodowe. Nieoficjalnie mówi się, że jeśli nie będą chciały się zgodzić na rozwiązania zaproponowane przez rząd, trafią one do Sejmu jako projekt poselski.