Tajemnica dzieci prezydenta

Unikanie rozgłosu przez potomstwo Bronisława Komorowskiego to wynik przekonań czy politycznej gry?

Publikacja: 22.02.2014 09:00

Bronisław Komorowski z córką Elżbietą podczas kampanii wyborczej w 2010 r.

Bronisław Komorowski z córką Elżbietą podczas kampanii wyborczej w 2010 r.

Foto: VIPHOTO/EAST NEWS

– Nie komentujemy naszego życia osobistego, bo strasznie staramy się nie istnieć. Bardzo nie chcemy być łączeni z tym, co robią nasi rodzice. To nie jest świat, do którego aspirujemy – mówi „Rz" Zofia Komorowska, najstarsza córka prezydenta.

Udało nam się ją namówić na kilkuzdaniową rozmowę, co i tak jest sukcesem. Dzwoniliśmy też do miejsc pracy jej młodszego rodzeństwa: Marii i Tadeusza. Od ich współpracowników usłyszeliśmy, że na rozmowę z mediami nie mają ochoty.

Choć Bronisław Komorowski prezydentem jest już niemal cztery lata, jak dotąd jego dzieci – wszystkie już dorosłe, większość po trzydziestce – nie wystąpiły publicznie, nie licząc słynnego spotu z kolacją. – Podoba mi się, że nie tańczą z gwiazdami  i nie pokazują majtek w internecie, a w zamian dojrzale budują kariery bez wpływu rodziców – komplementuje Karolina Korwin-Piotrowska, współprowadząca „Magiel towarzyski" w TVN Style.

Specjalista od wizerunku dr Wojciech Jabłoński, mówi jednak, że ukrywanie dzieci może okazać się bombą z opóźnionych zapłonem.

Donald Tusk po raz pierwszy wystąpił z córką Kasią na okładce, gdy miała zaledwie osiem lat

Rodzina najważniejsza

Spot z kolacją wyemitowano w kampanii wyborczej w 2010 roku i zyskał sławę, bo za przedstawienie rzekomo stereotypowej rodziny skrytykowały go feministki. – Gdy ktoś mnie spyta, co jest w życiu najważniejsze, odpowiadam: odwaga. No i rodzina. Pewnie inaczej nie dostałbym kolacji – żartował kandydat w towarzystwie żony nakładającej na stół talerz z wędliną.

W spocie widoczni są też najmłodsza córka Elżbieta oraz synowie Piotr i Tadeusz z żoną. Zabrakło dwóch pozostałych córek: Marii i Zofii. Ta ostatnia nie pojawiła się nawet na rodzinnym zdjęciu, które przed wyborami zamieszczono w sieci.

Sztab kandydata uznał, że pokazanie się w otoczeniu rodziny da Komorowskiemu przewagę nad kawalerem Jarosławem Kaczyńskim. Jednak była członkini sztabu, posłanka PO Agnieszka Pomaska, mówi, że nie przyszło to łatwo. – Był pomysł, by mocniej zaangażować dzieci w kampanię, ale po prostu nie chciały – wspomina. Najmniej odporna na te sugestie okazała się Elżbieta. W Dzień Ojca, który przypadł między pierwszą a drugą turą wyborów, wybrała się z tatą na plac Zamkowy w Warszawie. – Ma tyle lat co wolna Polska, bo urodziła się we wrześniu 1989 roku – wyjaśniał przyszły prezydent.

Jednak po zwycięstwie Komorowskiego pokazywać przestała się nawet ona. Czasem łupem paparazzich padał tylko mieszkający z rodzicami w Belwederze młodszy z synów, niespełna 30-letni Piotr. „Syn prezydenta ma pod górkę" – napisał w styczniu 2011 roku „Fakt", przedstawiając zdjęcie Piotra, wspinającego się oblodzoną alejką warszawskich Łazienek.

– Gdy Bronisław Komorowski został prezydentem, dostałam dwa telefony od zainteresowanych jego dziećmi dziennikarek w prasie z segmentu people, z pytaniem, czy mam jakieś dojście do pałacu – opowiada Karolina Korwin-Piotrowska. – Jednak już czytając prasę z lat 90., można było przekonać się, że dzieci Komorowskiego nie są zainteresowane bywaniem w mediach – dodaje.

Przypomina, że w 1992 roku nowatorski jak na tamte czasy materiał o żonach polskich polityków opublikował „Twój Styl". Pytana o dzieci Anna Komorowska powiedziała tylko, że rodzina jest mało mobilna ze względu na liczne potomstwo.

– Zasady mówienia o dzieciach niewiele albo wcale Komorowski trzymał się niezależnie od tego, czy pełnił funkcję ministra obrony, marszałka Sejmu czy głowy państwa – mówi jeden z posłów PO.

Inni politycy takich oporów nie mieli. Córka Donalda Tuska Katarzyna już w 1995 roku w wieku ośmiu lat w ramionach taty pojawiła się na okładce tygodnika „Halo. Wieści z życia gwiazd". Prawdziwą sławę zyskała po występie w 2007 roku w „Tańcu z gwiazdami" w TVN.

Ten program stał się też przepustką do sławy dla innej z córek znanego polityka – Aleksandry Kwaśniewskiej. Jednak matka Jolanta do wejścia w świat celebrytów przygotowywała ją już wcześniej.

W 2001 roku zapewniła udział Oli w Balu Debiutantów w paryskim Hôtel de Crillon, podczas którego panny i kawalerów na wydaniu prezentują przedstawiciele wyższych sfer. – Ponieważ była najdrobniejsza, najbardziej zainteresowali się nią Japończycy – wspominała niedawno była pierwsza dama w wywiadzie dla gazetki jednej z sieci handlowych.

Harcerskie wartości

– Gdy w 2010 roku prezydent żenił syna Tomasza, też mógł zrobić show w stylu niedawnego ślubu Oli Kwaśniewskiej z Kubą Badachem – przypomina polityk Platformy. – Jednak z jakichś powodów nie zdecydował się zaprosić nikogo znanego.

Jakie to były powody? Znajomi Komorowskich tłumaczą, że niechęć dzieci prezydenta do mediów to efekt wychowania w duchu harcerskich wartości. Przeszły przez formację w stowarzyszeniu Przymierze Rodzin, które prowadzi na warszawskim Ursynowie podstawówkę, gimnazjum i liceum ogólnokształcące.

– Dzieciaki z tych szkół nie tylko się uczą, ale też zaliczają wspólne wyjazdy i obozy. Starszą młodzież zachęca się, by pełniła podczas nich funkcje wychowawców – mówi jeden z przyjaciół rodziny.

Na stronie internetowej Przymierza Rodzin do dziś można znaleźć informację, że córka prezydenta Maria została odznaczona złotym znaczkiem Wybitnych Wychowawców Przymierza. Podobną otrzymał jej mąż Karol Makowski.

Jednak niechęć do publicznych występów może wiązać się też z pracą wykonywaną przez dzieci prezydenta. Aż trójka z piątki rodzeństwa pracuje w instytucjach, którym mogłoby zaszkodzić zbytnie afiszowanie się związkami z polityką.

Zofia pracuje w Pracowni Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia", której założycielem jest były opozycjonista i uczestnik Okrągłego Stołu Kuba Wygnański. Na stronie internetowej „Stoczni" można przeczytać, że współpracuje m.in. z Ministerstwem Pracy.

Z organizacjami pozarządowymi związana jest też Maria. Działa w związanej z Fundacją Batorego Szkołą Liderów. Ostatnio pracowała przy powstaniu książki o lokalnych działaczach „Tutaj drzwi trzeba otwierać powoli". Z tej okazji w ubiegłym tygodniu wystąpiła w Radiu Dla Ciebie.

Z kolei Tadeusz prowadzi w Warszawie kancelarię prawną. – Gdyby stało o tym głośniej, zawsze znaleźliby się ludzie, którzy chcąc podlizać się ojcu, byliby w stanie nadmiernie zaangażować się w karierę dzieci – ocenia Wiesław Gałązka, specjalista od wizerunku z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.

Wizerunkowe?kłopoty ojców

O tym, że wybory zawodowe dzieci mogą mieć wpływ na wizerunek polityków, przekonała się już rodzina Tusków. W 2012 roku wyszła na jaw informacja o pracy syna premiera Michała dla linii lotniczych OLT.

Rozpętała się burza, bo linie były związane z niesławną grupą Amber Gold (chociaż syn premiera, rozpoczynając pracę dla OLT, nie musiał zdawać sobie sprawy z sytuacji pracodawcy). Przed rokiem prokuratura umorzyła postępowanie wobec młodego Tuska.

Kłopoty z powodu syna miał też były premier Leszek Miller z SLD. Jednak w tym przypadku zarzuty były dużo poważniejsze. Leszka juniora posądzano o udział w podejrzanych operacjach finansowych. Dostrzegano też, jak szybką karierę zrobił  m.in. w spółkach związanych ze Skarbem Państwa.

– Dla dziennikarzy politycy są jak mięso armatnie, gorsze niż jacykolwiek celebryci. Ich rodziny są oglądane pod szkłem powiększającym – komentuje Korwin-Piotrowska.

Jednak Wojciech Jabłoński uważa, że ukrywanie przez polityka dzieci może być jeszcze bardziej ryzykowne: – Powinien mieć strategię wprowadzenia ich do mediów. U Komorowskiego pytania o dzieci mogą pojawić się w przyszłorocznej kampanii prezydenckiej.

Czy prezydenckie dzieci zdecydują się kiedykolwiek wyjść cienia? Zofia Komorowska zapewnia „Rz", że nie.

– Podjęliśmy kiedyś taką decyzję. Na razie w niej trwamy i mam nadzieję, że się nie złamiemy. Na szczęście media rzadko interesują się tym, czym się zajmujemy. Kiedyś ktoś powiedział, że jesteśmy strasznie nudni – zauważa.

Jednak w 2011 roku wydawało się już, że rodzina Komorowskich swoją świętą zasadę złamie. Plotkarskie media obiegła informacja, że co prawda nie córka, ale siostrzenica prezydenta weźmie udział w reality show w jednej z komercyjnych telewizji. Smaczku sprawie dodawał fakt, że anglojęzyczny tytuł programu jednoznacznie kojarzył się z seksem.

Kancelaria Prezydenta informację szybko zaczęła prostować. Wyjaśnienia do mediów wysłali też producenci programu. Okazało się, że kobieta nie jest spokrewniona z głową państwa i celowo wprowadziła ich w błąd, wykorzystując zbieżność nazwisk. „Dokonamy wszelkich starań, by podobna sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości" – napisali w oświadczeniu producenci.

– Nie komentujemy naszego życia osobistego, bo strasznie staramy się nie istnieć. Bardzo nie chcemy być łączeni z tym, co robią nasi rodzice. To nie jest świat, do którego aspirujemy – mówi „Rz" Zofia Komorowska, najstarsza córka prezydenta.

Udało nam się ją namówić na kilkuzdaniową rozmowę, co i tak jest sukcesem. Dzwoniliśmy też do miejsc pracy jej młodszego rodzeństwa: Marii i Tadeusza. Od ich współpracowników usłyszeliśmy, że na rozmowę z mediami nie mają ochoty.

Pozostało 94% artykułu
Polityka
Sondaż: Jakie poglądy ma Rafał Trzaskowski? Znamy opinię Polaków
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja