Wybory parlamentarne razem z samorządowymi czy trwanie do końca kadencji? – przed takim dylematem stoi szef rządu i na pewno weźmie pod uwagę wszystkie za i przeciw. Kto zyskałby, a kto stracił na skróceniu kadencji?
Marek Sawicki uważa, że PO na fali entuzjazmu po sukcesie międzynarodowym Tuska ma szanse wygrać wybory samorządowe. A gdyby ich druga tura została połączona z parlamentarnymi, to walka o Sejm i Senat również mogłaby się zakończyć sukcesem.
– Jeżeli zaś PO będzie rządziła przez najbliższy rok, to sprawy różnie mogą się potoczyć – przestrzega Sawicki.
Nie bez znaczenia jest też fakt, o którym minister rolnictwa nie wspomina, że rozpisanie wcześniejszych wyborów posłużyłoby do ostatecznego rozbicia frakcji Grzegorza Schetyny w PO. Dopóki bowiem Tusk trzyma wszystkie nici w rękach, może doprowadzić do wycięcia jego ludzi z list wyborczych. A Schetyna już szykuje się do przejęcia partii.
Jacek Kloczkowski, politolog z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej, przyznaje, że PO może liczyć na zysk z wcześniejszych wyborów.