O obu dymisjach poinformował TVN24
Sulik j Gruszka przyszły z Kopacz do kancelarii premiera z Sejmu. Pełniły analogiczne funkcje. Sulik, która wcześniej była dziennikarką TVP, nie była rzeczniczką, ale odpowiadała za kontakty z mediami.
Dziś "Fakt" napisał, że Sulik w czasie, gdy współpracowała z Kopacz, doradzała politykom opozycji, m.in. Przemysławowi Wiplerowi z KORWIN-a, który ostatnio nazwał premier z sejmowej mównicy "lawirantką".
Sulik zdementowała te informacje. - Nigdy nie otrzymałam żadnej propozycji od Przemysława Wiplera na taką współpracę, a nawet gdybym otrzymała, to bym odmówiła, ponieważ zarówno życiu zawodowym, jak i osobistym, idę prostą drogą i nigdy nie pozwoliłabym sobie na jakąkolwiek nielojalność w stosunku do Ewy Kopacz. Nigdy nie było takiego szkolenia [medialnego, dla polityków opozycji]. Wipler radził się, tak jak wielu posłów, wielu dziennikarzy. Każdego dnia jestem pytana o to, jak oceniam sprawność medialną i moje prywatne opinie wypowiadam. Robię to na zasadzie prywatnej rozmowy i odpowiadam na pytania - tłumaczyła w Polsat News.
Michał Szułdrzyński: Rzecznik rządu podała się do dymisji