Reklama

Majątek pogrążył prezydenta Gdańska

Sześć zarzutów za podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych usłyszał Paweł Adamowicz. Jednak prokuratura ma więcej wątpliwości co do wykazanego przez niego majątku.

Aktualizacja: 10.03.2015 19:23 Publikacja: 10.03.2015 19:10

Paweł Adamowicz

Paweł Adamowicz

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Prezydent Gdańska przez trzy lata podawał nieprawdę w oświadczeniach majątkowych. Chodzi o posiadane zasoby pieniężne i nieruchomości – twierdzi Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu, która po kontroli CBA bada majątek Pawła Adamowicza.

Zarzuty dotyczą podania nieprawdziwych danych w oświadczeniach z lat 2010–2012. Adamowicz usłyszał je w poniedziałek. Zarówno on, jak i śledczy nie mówią, o jakie nieruchomości i sumy chodzi.

– Śledztwo się toczy, z tych względów nie podajemy więcej szczegółów – mówi „Rzeczpospolitej" Hanna Grzeszczyk, szefowa wydziału V ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji poznańskiej apelacji.

Adamowicz na konferencji tłumaczył się niefrasobliwością. – Pomyliłem się, a później powieliłem błąd w paru kolejnych oświadczeniach, pomyłka była mechaniczna – przekonywał. Dodał, że gdy się zorientował, poprawił i podawał uzupełniony stan majątkowy.

Antoni Pawlak, jego rzecznik, zapewnia „Rzeczpospolitą", że prezydent w 2010 r. nie wpisał jednego mieszkania (według naszych ustaleń chodzi o ponad 50-metrowe lokum warte ok. pół miliona zł), które wynajmował i stąd zarzut prokuratury. – To był rok wyborczy, więc składał dwa oświadczenia i korektę, łatwo się pomylić – twierdzi Pawlak.

Z naszych informacji wynika, że zarzuty wobec prezydenta są poważne. – Raz nie zostało wpisane jedno z mieszkań, w innym przypadku drugie, a w kolejnym oświadczeniu nie zostały uwzględnione oba te lokale – twierdzi nasz rozmówca zorientowany w ustaleniach śledztwa. – Zarzuty stawia się nie za błędy, ale za umyślne działanie.

W 2010 r. Adamowicz wykazał posiadanie pięciu mieszkań, w 2011 r. miał ich już siedem plus dwie działki budowlane. W 2011 r. prezydent złożył jednak dwa oświadczenia majątkowe i korektę. W 2014 r. złożył aż trzy różniące się od siebie oświadczenia. W ostatnim dokumencie z 2014 r. wykazał, że ma już tylko dwa mieszkania. Każdego roku dołączał korektę, w której wskazywał, co zapomniał wpisać do rocznego oświadczenia.

Reklama
Reklama

Paweł Adamowicz to po Sławomirze Nowaku (poseł PO skazany za niewpisanie zegarka) kolejny prominentny polityk PO, który wpadł w tarapaty przez nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych. Czy śledczy teraz wnikliwiej i rzetelniej rozliczają polityków z tego, co wpisali?

– To głównie wynik pracy CBA, które sprawdza sukcesywnie oświadczenia majątkowe wybranych grup funkcjonariuszy publicznych – ocenia Grażyna Kopińska, ekspert z Fundacji Batorego. Zauważa, że przez lata urzędnicy i politycy nie przykładali dużej wagi do tego, co w oświadczeniach podawali. – Wpisywali z grubsza kredyty i oszczędności, a poseł Palikot zapomniał wpisać samolot, i uszło mu to na sucho. Teraz politykom trudniej zrzucić wszystko na karb pomyłki – uważa.

Paweł Adamowicz zawiesił swoje członkostwo w PO. Nie zamierza zrezygnować z funkcji prezydenta Gdańska.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama