W oświadczeniu czytamy, że przebieg głosowań "można zweryfikować na podstawie sejmowego monitoringu oraz danych statystycznych dotyczących głosowań". Partia informuje, że choć posłanka "zmieniała miejsce na sali sejmowej", to jednak w czasie każdego z głosowań "posługiwała się wyłącznie swoją kartą".
Partia przypomina następnie, że rozpowszechnianie informacji o rzekomym złamaniu prawa przez jej posłankę "wyczerpuje znamiona czynu opisanego w art. 212 paragraf 1 KK i 2 KK, czyli prowadzi do zniesławienia osoby przedstawionej w publikacji".
"Ponadto, stanowczo podkreślamy, że wszelka pomoc udzielona przez inne osoby trzecie sprawcom, którzy popełniają określone powyżej przestępstwo, grozi z kolei odpowiedzialność karna za takie działania pomocnicze na podstawie art. 19 paragraf 1 KK (pomocnictwo)" - czytamy w oświadczeniu.
Partia informuje na koniec, że "zawiadomienie ws. popełnienia przestępstwa zostanie skierowane do prokuratury".
W obecnej kadencji Sejmu doszło już do jednego przypadku "głosowania na dwie ręce". Podczas głosowania nad wyborem sędziego TK ówczesna posłanka klubu Kukiz'15 oddała głos za siebie i za nieobecnego na sali Kornela Morawieckiego.