Była wiceprzewodnicząca SLD, po 15 latach odeszła z partii. - Nastąpiło mentalne rozejście wśród części moich kolegów i koleżanek – mówiła działaczka Inicjatywy Polskiej. - Życzę koleżankom i kolegom powodzenia, ale też przemyślenia tego jaka powinna być formuła SLD – dodała.
Piechna-Więckiewicz mówiła, że sukcesy można osiągać również poza partią i parlamentem. Jako przykład podała „Ratujmy Kobiety”, które zbiera podpisy pod ustawą liberalizującą prawo dotyczące aborcji. - Ratujmy Kobiety zebrało 215 tys. podpisów – pochwaliła się działaczka.
Dodała, że nawet jeśli nie uda się przeprowadzenie tej ustawy w Sejmie, to takie inicjatywy przekładają się na ruch społeczny. - Czekamy na to jak zagłosują posłowie PiS, gdy projekt odbierający praktycznie prawo do decydowania znajdzie się w Sejmie – mówiła o alternatywnej ustawie, która zaostrza prawo aborcyjne. - Istnieje ryzyko maksymalnego wymiaru kary dla Polek, które nie będą chciały rodzić – dodała.
- Nie chcę dzielić lewicy, która już jest zmęczona podziałami – mówiła Piechna-Więckiewicz. - Mam wrażenie, że premier Leszek Miller próbuje niestety zaprzepaścić swój dorobek – oceniła.