Portal OKO.press napisał, że amerykański lobbysta Alfonse D’Amato, pracujący dla koncernu Lockheed Martin (do którego należy producent śmigłowców Black Hawk), od kilku miesięcy jest także lobbystą Polskiej Grupy Zbrojeniowej, nad którą nadzór sprawuje szef MON. Według portalu sprawa "może rzucić nowe światło na decyzję rządu o rezygnacji z zakupu francuskich śmigłowców Caracal i deklarację zakupu amerykańskich".
Opozycja zwróciła się do ABW, CBA i prokuratury, by przyjrzała się kontaktom D'Amato z Macierewiczem.
- Nie jestem związany z żadną firmą lobbingową, ani z żadnym lobbystą - powiedział w TVP Info szef MON.
- Poznałem senatora D'Amato 30 września tego roku w biurze senatora McCaina, który jest przewodniczącym senackiej komisji, zajmującej się problematyką zbrojeń, finansów dla armii etc. M.in. po to przyleciałem do Stanów Zjednoczonych, żeby się z nim spotkać - dodał Macierewicz.
Szef MON powiedział, że spotkał się raz z senatorem D'Amato. - Warto sobie też uświadomić, że to PGZ płaciła firmie byłego senatora, a nie on utrzymywał kogoś po polskiej stronie. Tu nie ma żadnego konfliktu interesów i podejrzanych spraw. Wszystko zostało zgłoszone do odpowiednich rejestrów w Stanach Zjednoczonych. Wszystko od początku do końca było transparentne - tłumaczył Macierewicz.